Władysław Diakun w swoim oświadczeniu lustracyjnym zapewnia, że nie pracował, nie pełnił służby ani nie był współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa w rozumieniu art. 3a ustawy lustracyjnej.
- W toku weryfikacji oświadczenia lustracyjnego ustalono jednak, że został zarejestrowany w dniu 1 lipca 1976 roku pod nr 14720 jako kandydat a później jako tajny współpracownik o pseudonimie "Jan" przez Wydział III KWMO w Szczecinie - informuje Agnieszka Gorczyca z szczecińskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. - Odnaleziono materiały archiwalne potwierdzające fakt współpracy Władysława Diakuna z organami bezpieczeństwa państwa w okresie od lipca 1977 roku do lutego 1981 roku.
Skontaktowaliśmy się z burmistrzem Polic.
- Nigdy nie współpracowałem - odpowiedział na te zarzuty Władysław Diakun. - Sprawę oczywiście trzeba wyjaśnić.
Szymon Nowacki, zastępca naczelnika Oddziałowego Biura Lustracyjnego w Szczecinie powiedział, iż zgodnie z ustawą osoba, która złoży nieprawdziwe oświadczenie, może mieć zakaz pełnienia funkcji publicznych od 3 do 10 lat.
- Może, ale nie musi ponieść takich konsekwencji - podkreślił. - Wszystko zależy od orzeczenia sądu.
Władysław Diakun jest burmistrzem Polic trzecią kadencję. Wcześniej przez dwie kadencje pełnił funkcję zastępcy burmistrza. Obecnie przewodzi polickiej Wspólnocie Samorządowej "Gryf".
Czytaj więcej w środowym, papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego".
Zobacz na mmszczecin.pl: Prowadź bloga z podróży: Wygraj weekend w hotelu!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Te popularne seriale wracają na ekrany tej jesieni. Sprawdź, co o nich wiesz - QUIZ
- Nowa żona Ronaldo: czwarta i młodsza od niego o 14 lat. Takie było ich wesele [WIDEO]
- Nowy "Znachor" to najlepsza ekranizacja w historii? Tym się różni od starego klasyka
- Trzyosobowa rodzina zginęła w wypadku na A1. Wiadomo, z jaką prędkością pędziło auto