Prokurator oddziałowa Biura Lustracyjnego przy IPN podtrzymuje zarzut, że Diakun jest kłamcą lustracyjnym i współpracował jako TW Jan - do czego się nie przyznał. Obrońcy twierdzą, że nie ma najmniejszych dowodów współpracy ani podstaw do takich zarzutów.
Sprawa burmistrza jest trzeci raz na wokandzie Sądu Okręgowego, i po raz kolejny wczoraj przesłuchano głównych świadków oskarżenia, ubeków Waldemara K. (miał rzekomo namówić JW Jana do współpracy) i Waldemara W., w którego notatki wskazywały, że JW Jan istniał.
Pierwszy oświadczył, że po medialnym nagłośnieniu procesu, pokazaniu jego twarzy i publikacjach był narażony na wiele przykrości. Sąd przesłuchał go za zamkniętymi drzwiami.
Waldemar W. zeznawał przy publiczności. Potwierdził wcześniejsze zeznania, że nie pamięta rozmów z TW Jan sprzed niemal 40 lat. Dodał, że współpracowników o pseudonimie TW Jan w Szczecinie mogło być więcej.
- Dzisiejsze zeznania nic do sprawy nowego nie wniosły - skomentował mecenas Bartłomiej Sochański, obrońca Diakuna. - Trudno się dziwić. Pamięć ludzka nie jest przecież w stanie odtworzyć tak dawnych rozmów.
Sędziowie nie zdążyli skonfrontować obu świadków. Uczynią to 17 września.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?