Zaskakujący dokument trafił w ręce szefów Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Gryficach. Niespodziewanie burmistrz wręczył działaczom wypowiedzenie użyczenia lokalu.
Chodzi o mały pokoik znajdujący się na II piętrze magistratu. Bez tego pomieszczenia prawie tysiąc związkowców miało zostać bez przysłowiowego dachu nad głową.
- Jesteśmy wstrząśnięci. Nie wiemy dokąd teraz pójdziemy. Praktycznie z dnia na dzień dowiedzieliśmy się, że lądujemy na bruku - mówiła Teresa Szymańska, prezes związku.
Jej zdaniem to właśnie w tym lokum członkowie siedmiu gminnych kół załatwiali swoje najważniejsze sprawy.
Każdego dnia średnio dwadzieścia osób przychodziło płacić związkowe składki, załatwiać rehabilitacyjne dofinansowania i zniżki na przejazd koleją.
- To był ciasny, ale własny kąt. Przez wiele lat przechowywaliśmy tam dokumentację i przyjmowaliśmy interesantów. Nie wiemy dlaczego mamy się stamtąd wynieść i czy dostaniemy gdzieś inny lokal - martwią się związkowcy.
Według nich decyzja burmistrza miała być odwetem za prośbę, którą w publicznym miejscu usłyszał burmistrz Gryfic.
Podczas obchodów Dnia Inwalidy przewodnicząca związku zwróciła uwagę, że w miejscowym Domu Kultury potrzebny jest podjazd dla niepełnosprawnych. W budynku gdzie zazwyczaj odbywają się tego typu uroczystości i najważniejsze lokalne imprezy, od lat nie ma udogodnień. Poruszający się o kulach i na wózkach mieszkańcy mogą jedynie liczyć na własną pomoc.
- Gdyby nie kolega, który prawie wniósł mnie na plecach na obchody naszego święta, w życiu nie dostałbym się do środka - przyznaje pan Antoni z Gryfic.
Burmistrz miał poczuć się urażony tą prośbą. - To prawda, że się zezłościłem - przyznaje Andrzej Szczygieł. - Ale to nie ma nic wspólnego z decyzją o wypowiedzeniu lokalu.
Według jego tłumaczeń gmina rozpoczyna właśnie regulację umów użyczenia. - Wypowiedzenia dostaną wszystkie związki i organizacje. Później będziemy zawierać nowe umowy - zapewnia Szczygieł.
Dokumenty uściślą, kto i na jakich zasadach będzie opłacał media. Niewykluczone, że za korzystanie z urzędowych pomieszczeń organizacje będą musiały płacić. Do tej pory robiły to za darmo.
O tym, że związek nie będzie musiał wyprowadzać się z siedziby, członkowie dowiedzieli się od reportera
Głosu.
- To pismo bardzo nas przestraszyło. Nikt nam nie powiedział, że będziemy mogli tu zostać. Zrobiło się potworne zamieszanie - przyznają inwalidzi.
Andrzej Szczygieł uważa, że nie ma w tym jego winy.
- Skoro zamiast burmistrzowi zadaje się pytanie gazecie to i tam trzeba szukać odpowiedzi - mówi przekornie. Nie potrafi jednak wytłumaczyć dlaczego w skierowanym do związku piśmie zaznacza, że lokal ma być przekazany do końca czerwca.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?