Próbowała przemycić promem do Szwecji trzy francuskie buldogi. Po naszym artykule, że psom grozi nawet uśpienie, odezwali się Czytelnicy. Padły ostre słowa o bezduszności przepisów i propozycje zaopiekowania się psami.
Ukrainka została zatrzymana po wylegitymowaniu przez Straż Graniczną. Okazało się, że psy nielegalnie przebywają na terenie Unii Europejskiej. Ich właścicielka nie miała dla nich paszportów ani ważnych badań lekarskich. Ten ostatni dokument miała dla jednego, ale sfałszowany. Przez dwa dni ważyły się losy psów.
- Najlepszym wyjściem byłoby odesłanie ich na Ukrainę - mówił powiatowy lekarz weterynarii w Świnoujściu Szymon Januszewski. - Ale to musiałaby zrobić ta Ukrainka. Bo kto inny miałby ponieść koszty ich transportu do granicy?
Chętnie wezmą je w Szczecinie
Żeby psy mogły zostać w Polsce (gdyby Ukrainka ich jednak nie chciała), musiałyby przejść kilkumiesięczną kwarantannę. Dla jednego to koszt około 5 tys. złotych. Wśród naszych Czytelników, którzy stanęli w obronie psów jest prezes szczecińskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami Anna Kiepas-Kokot. Zaoferowała kwarantannę buldogów w schronisku towarzystwa.
- Chętnie weźmiemy te psy do nas - twierdzi. - Zatrudniamy 3 lekarzy, mamy ponad 100 wolontariuszy. Z pewnością damy sobie radę z tymi psiakami praktycznie bez kosztów.
Obiecała, że zabierze
Okazało się jednak, że Ukrainka chce zabrać buldogi. Przyznała się do ich przemycenia przez wschodnią granicę i sfałszowania dokumentów dotyczących psów. Dobrowolnie poddała się karze. Została skazana na 6 miesięcy w zawieszeniu na 2 lata. SG unieważniła jej wizę. Jest zobowiązana do opuszczenia Polski. Jedyny kierunek - Ukraina. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, podczas przesłuchania zapowiedziała, że będzie walczyła o psy. Zobaczymy, czy zabierze je ze sobą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?