Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bukowina Tatrzańska. Śmiertelny wypadek na narciarskim stoku. Wiatr zerwał dach, nie żyją matka i dwie córki [NOWE FAKTY, ZDJĘCIA] 11.02.20

red.
Wypadek w Bukowinie Tatrzańskiej. Spadający dach zabił dwie osoby.
Wypadek w Bukowinie Tatrzańskiej. Spadający dach zabił dwie osoby. Tomasz Mateusiak
Wypadek w Bukowinie Tatrzańskiej. Do tragicznego wypadku doszło w poniedziałek (około godziny 11) na stacji narciarskiej RusinSki w Bukowinie Tatrzańskiej. Nagły podmuch wiatru zerwał drewniany dach z jednego ze stojących przy parkingu budynków wypożyczalni nart, która mieściła się w zaadaptowanej do tego celu przyczepie samochodowej. Konstrukcja przeleciała około 70 metrów i uderzyła najpierw w idących po parkingu ludzi, a następnie w górną stację kolejki krzesełkowej, z której właśnie schodzili narciarze. Zginęła matka i jej 15-letnia córka. Wieczorem nadeszła informacja, że nie żyje także jej - przewieziona do szpitala - 21-letnia córka.

Bukowina Tatrzańska: wiatr, zerwany dach, śmiertelny wypadek na stoku. Nie żyją trzy osoby

Śmiertelny wypadek na stoku w Bukowinie Tatrzańskiej

Uderzenie było tak silne, że poszkodowanych zostało kilka osób. Najciężej ranne ofiary były reanimowane najpierw przez pracowników stacji, a po przyjeździe służb ratowniczych przez załogę karetki pogotowia oraz straż pożarną. Na miejsce wysłano też śmigłowcem ratowników TOPR.

- Niestety, na skutek wypadku zmarły dwie osoby - mówiła w południe Agnieszka Szopińska, z biura prasowego zakopiańskiej komendy policji. - To 52-letnia kobieta i jej 15-letnia córka. Dwie inne osoby są ciężko ranne.

Jedna z nich, 21-letnia druga córka zmarłej, była nieprzytomna. Lekarze walczyli o jej życie w Nowym Targu, gdzie istnieje m.in. oddział neurochirurgi urazowej.

- 21-letnia pacjentka przebywa w stanie bardzo ciężkim na oddziale intensywnej terapii. Miała wykonaną tomografię głowy, klatki piersiowej, brzucha. Niestety jest to uraz wielonarządowy. Rokowanie na tę chwilę jest niepomyślne – mówiła Aleksandra Chowaniec-Sibiga, dyrektorka ds. medycznych Szpitala Powiatowego im. Jana Pawła II w Nowym Targu.

Wieczorem nadeszła jednak kolejna koszmarna wiadomość. - Niestety, pomimo wysiłków nie udało nam się jej uratować - poinformowała nas Aleksandra Chowaniec-Sibiga.

Do szpitala - ze względu na stan psychiczny - trafił mężczyzna, mąż i ojciec ofiar (rodzina pochodziła z Warszawy), który widział całe zdarzenie. Inni naoczni świadkowie po wypadku byli wstrząśnięci tym, co się stało. Część z nich siedziała na śniegu i płakała.

Wypadek w Bukowinie Tatrzańskiej: "to była wielka tragedia"

- Cało to zdarzenie to była wielka tragedia - mówił mediom pan Igor, mieszkaniec woj. mazowieckiego i przyjaciel zmarłych kobiet. - Nagle był taki bardzo silny podmuch wiatru i ten dach się oderwał z budynku. Wielka płachta blachy uderzyła w moją przyjaciółkę i jej córki. One wówczas dopiero podchodziły do wyciągu przez parking. Następnie ten dach niemal wepchnął je na zaparkowane obok samochody. Wyciągaliśmy je spod tych aut, gdy dach przefrunął dalej. Natychmiast rozpoczęliśmy ich reanimację.

Teren został zabezpieczony, wyciąg jest zatrzymany i nie pracuje. Narciarzy, którzy utknęli na wyciągu ewakuowano na stok a następnie wywieziono na górę (tam prowadzi droga wyjazdowa) na pokładzie ratraku. Zaraz po wypadku na Podhalu zamknięto większość stacji narciarskich.

Na miejscu wypadku zjawił się prokurator z Prokuratury Rejonowej w Zakopanem oraz policja. Muszą oni ustalić jak doszło do wypadku i czy można było go uniknąć. Trzeba będzie też sprawdzić, czy obiekt wypożyczalni nart, z której urwał się drewniany dach był odpowiednio wykonany. Już jednak nawet prokurator Jacek Dyga mówił podczas spotkania z dziennikarzami o samowoli budowlanej. - To nie miało prawa funkcjonować - zwracał uwagę.

Wypadek w Bukowinie: śledztwo ruszyło. "Nieumyślne spowodowanie śmierci"

- Śledztwo już ruszyło - przyznała Barbara Bogdanowicz, szefowa zakopiańskiej Prokuratury Rejonowej. - Prowadzone jest ono wstępnie pod kątem przestępstwa z art. 155 KK, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci.

Wiadomo, że był to obiekt tymczasowy umiejscowiony w... przyczepie samochodowej. Z tyłu drewnianego pawilony jest bowiem tablica rejestracyjna. Stacja narciarska RusinSki informuje, że to nie ona prowadziła wypożyczalnie tylko zewnętrzna prywatna osoba.

- Ten zniszczony przez wiatr budynek/kontener stał na prywatnym gruncie zlokalizowanym po sąsiedzku z naszym parkingiem - informuje RusinSki. Stacja dodaje też, że w momencie wypadku wyciąg przy którym doszło do tragedii został wyłączony i nie pracował.

Wypadek w Bukowinie: wieczorem komunikat opublikował GOPR:
"W nawiązaniu do ukazujących się informacji medialnych, chcielibyśmy poinformować, że na terenie stoku narciarskiego Rusiń-Ski w Bukowinie Tatrzańskiej w sezonie zimowym 2019/2020 działania ratownicze związane z ratownictwem narciarskim wykonują ratownicy górscy Grupy Podhalańskiej GOPR. W dniu 10.02.2020 roku - w związku z rozpoczynającymi się feriami warszawskimi - na terenie powyższej stacji narciarskiej dyżur pełniła wzmocniona obsada ratownicza w wymiarze trzech ratowników.

Ok. godz. 10.35 do dyżurki GOPR na górnej stacji kolei wbiegła osoba z informacją o zaistniałym zdarzeniu związanym z zerwanym dachem, który uderzył w osoby znajdujące się w rejonie parkingu stacji.

Należy podkreślić, że w pierwszej kolejności to właśnie ratownicy GR GOPR GP skoordynowali działania ratownicze na miejscu i jako pierwsi rozpoczęli akcje reanimacyjne względem poszkodowanych nieprzytomnych z zatrzymaniem krążenia. Na miejscu wykorzystano sprzęt i środki do tak poważnej akcji ratowniczej, w tym również AED. Do akcji zostały również włączone osoby postronne, które prowadziły masaż mięśnia sercowego, w tym przygodna pielęgniarka. Następnie ratownicy na stoku za pośrednictwem stacji Centralnej Grupy Podhalańskiej GOPR w Rabce-Zdroju powiadomili Kolegów ratowników TOPR z prośbą o użycie śmigłowca, Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Krakowie oraz Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. W dalszej kolejności do działań ratowniczych zostały włączone załoga śmigłowca TOPR oraz inne służby, w tym Straż Pożarna oraz Policja. Na miejscu w trakcie akcji ratowniczej po ok. 1,5 godz. lekarz z karetki Pogotowia Ratunkowego stwierdził zgon dwóch osób, a trzecia została przetransportowana do Szpitala w Nowym Targu. Akcja ratownicza zakończyła się ok. godz. 12.20.".

Wypadek w Bukowinie Tatrzańskiej. Spadający dach zabił dwie osoby.

Bukowina Tatrzańska. Śmiertelny wypadek na narciarskim stoku...

Wypadek w Białce Tatrzańskiej: 70-letnia kobieta nie żyje, 7...

Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ

Jesteś świadkiem? Daj nam znać! Poinformujemy innych. Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo!

Bukowina Tatrzańska: wiatr, zerwany dach, śmiertelny wypadek na stoku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński