Po przegranych barażach z Cracovią Kraków Górnik spadł z I ligi, ale smak ekstraklasy w Polkowicach pozostał. Górnik chciałby powrócić do grona najlepszych, ale póki co zajmuje w tabeli II ligi dopiero siódme miejsce.
W sumie nienajgorsze, ale działacze z trenerem Wiesławem Wojno uznali, że potrzebne są wzmocnienia. Zwłaszcza na pozycji napastników, ponieważ tylko dwa z ośmiu dotychczasowych goli strzelili zawodnicy z pierwszej linii - czyli napastnicy.
Wojno postanowił ściągnąć do drużyny napastnika Pogoni Artura Bugaja, ale nic z tego nie wyszło. - Rozmawialiśmy z nim, ale jego oczekiwania finansowe przerastają możliwości klubu - poinformował szkoleniowiec. I postanowił ściągnąć byłego napastnika szczecińskiego klubu Bartosza Ławę, który po spadku Widzewa Łódź z ekstraklasy jest bezrobotnym. Próbował znaleźć pracę w klubie świetnie znanego w Szczecinie trenera Mariusza Kurasa, GKS Bełchatów. Nie udało się. - Mam nadzieję, że finał rozmów z Bartoszem Ławą będzie pomyślny - rzekł Wojno.
Ale chyba nie będzie. Ława w ostatnich dniach był bardzo bliski podpisania kontraktu z innym II-ligowcem, Arką Gdynia.