Więzienia potraktowano jak wielkie restauracje, które muszą spełnić unijne przepisy dotyczące przygotowywania i podawania żywności. Służby więzienne wydają majątek, by się do nich dostosować.
Wszystko to w sytuacji, gdy więzienia są przeludnione i brakuje pieniędzy na nowe cele.
Winny jest system HACCP. Pod tym skrótem kryją się rygorystyczne przepisy higieniczne dotyczące miejsc, gdzie podaje się lub produkuje żywność. I jak się okazuje do takich miejsc kwalifikują się także więzienia i areszty.
- Nie da się ukryć. Jesteśmy w miastach największymi punktami
zbiorowego żywienia - przyznaje Remigiusz Szumiłło, rzecznik Okręgowej Służby Więziennej w Szczecinie.
To właśnie system HACCP spowodował, że Zakład Karny w Nowogardzie musi za 50 tysięcy złotych kupić termosy.
- Żeby w drodze z kuchni do celi posiłek nie ostygł - tłumaczy mjr Jarosław Nowak, kierownik działu kwatermistrzowskiego nowogardzkiego więzienia.
Odpowiednia temperatura obiadu to jeden z wymogów HACCP. Ale to nie wszystko. Unijne przepisy przyczyniły się też do zwiększenia biurokracji.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?