Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budżet przegłosowano bez dyskusji

Ynona Husaim-Sobecka
Szczecin ma już zatwierdzony budżet miasta na 2002 rok. Po raz pierwszy w tej kadencji udało się to zrobić jeszcze w starym roku. Trzeba jednak przyznać, że stało się to w błyskawicznym tempie. Sojusz Lewicy Demokratycznej nie dopuścił bowiem do żadnej dyskusji.

W pierwotnej wersji budżet miał być uchwalany 28 grudnia. Zarząd Miasta zdecydował jednak, że warto prace przyśpieszyć, by radni nie musieli się spotykać między świętami a Nowym Rokiem. Tym sposobem projekt trafiał na poniedziałkową sesję. Termin był niefortunny. Na ten dzień zaplanowano bowiem uchwalenie wielu podwyżek, a także projekty związane z budzącymi kontrowersje nazwami szczecińskich rond. Do tego w środku dnia wypadły rocznicowe uroczystości związane z wydarzeniami Grudnia 70.
Tuż przed godz. 18 klub radnych Prawicy Samorządowej poprosił o półtoragodzinną przerwę. Wcześniej o nieco krótszą przerwę prosiła Platforma Obywatelska i nie miała żadnego problemu z jej uzyskaniem. Jerzy Serdyński nie ukrywał, że radni chcą wziąć udział w mszy poświęconej grudniowym ofiarom. Po krótkiej naradzie, Czesław Plewka z SLD zgłosił wniosek o głosowanie budżetu bez dyskusji. I co najważniejsze, zagłosowało za nim 30 radnych. Przeciw było tylko 13, a 2 wstrzymało się od głosu.
Radni i zaproszeni goście mieli możliwość wysłuchania tylko opinii szefów klubów i przewodniczących Komisji. Zdeterminowani radni mieli jeszcze okazję pisemnie złożyć wnioski o zmianę niektórych zapisów budżetowych.
Opozycja nie posiadała się z oburzenia. Zwłaszcza, że wcześniej uznała projekt budżetu za najlepszy od czterech lat.
- To jest dyktatura proletariatu - mówił Serdyński. - Raz już była i się nie sprawdziła.
Prawica na znak protestu nie wzięła udziału w głosowaniu nad budżetem. Jerzy Serdyński w specjalnie wydanym oświadczeniu powiedział, że radni nie wezmą udziału w spotkaniu opłatkowym.
- Mnie się to w głowie nie mieści - mówił Stefan Ziółkowski. - Rozumiem, że pan Plewka ma ciągoty do zamykania ust opozycji. Jednak nie powinien siedzieć na tej sali.
Budżet został uchwalony 35 głosami za, przy 4 wstrzymujących się.

Jerzy Serdyński, Prawica Samorządowa

W czasie tej kadencji widzieliśmy już bardzo dużo, ale ostatnia sesja była skandalem. Cofnęliśmy się do obyczajów politycznych sprzed 1989 roku. Rządząca koalicja ma stabilną większość w Radzie Miasta. Jesteśmy jedynym, 10-osobowym opozycyjnym klubem. Do takich aroganckich zachowań pana Plewki jesteśmy przyzwyczajeni. Jednak na sali znalazło się aż 30 osób, które go poparły. Szczególny żal mamy do przewodniczącego Dominika Górskiego z Unii Wolności, który też poparł ten wniosek. Zwłaszcza on powinien dbać o równe traktowanie wszystkich, także 17 radnych nie zrzeszonych w żadnym klubie. O klubie SLD mam ugruntowany pogląd. Jednak postawa przewodniczącego zaskoczyła mnie. Być może SLD uczyniło to na fali sukcesu wyborczego. Ale demokracja ma to do siebie, że czasami role się odwracają. Oczekujemy na słowo "przepraszam".

Czesław Plewka, SLD

Jestem za dyskusją merytoryczną nad budżetem miasta. Prawica chciała ją przeciągać. Scenariusz był już przygotowany, byłaby to dyskusja polityczna. Sesja była bardzo ważna. Tymczasem chciano nam zafundować bez żadnego uprzedzenia przerwę. Mogło dojść do tego, że po przerwie zabrakłoby quorum. Bylibyśmy wówczas bez budżetu miasta. Każdy radny miał możliwość zgłoszenia wniosku do przewodniczącego Rady Miasta. Także między sesjami radni pracują. Była szansa podyskutować w komisjach. Moje zdanie poparło aż 30 radnych. Wśród nich był nie tylko klub radnych SLD.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński