Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bubel zamiast ścieżki rowerowej. Za błędy zapłacą podatnicy

Wioletta Mordasiewicz [email protected]
Wioletta Mordasiewicz
Wracamy do tematu ścieżki rowerowej, która w wielu miejscach popękała. Urzędnicy szukają rozwiązania kłopotu. Fachowcy od ruchu rowerowego mają do nich pretensje, że nie słuchali ich rad.

W sprawie zniszczonej ścieżki w dzielnicy Kluczewo poprosiliśmy o komentarz przedstawicieli Stargardzkiego Porozumienia Rowerowego, które od lat wytyka drogowcom błędy w budowaniu tras rowerowych.

- Tak się kończą eksperymenty - komentuje Mirosław Mazański z SPR. - To zresztą nie pierwsza wpadka tutejszych zarządców dróg. Jak tylko zaczęła się budowa tej ścieżki byłem na miejscu. Mam na to dokumenty, zdjęcia. Widziałem jak czarny asfalt się odparza. Nie zrobiono podbudowy z kruszywa betonowego, stabilizowanego cementem. Tylko zwalcowano żwir i na to wylano czarny asfalt, na który położono czerwoną jego warstwę. Mówiłem, że podbudowa powinna być inna. Ale nas nie słuchano.

W ubiegłej kadencji SPR udało się wywalczyć powołanie zespołu rowerowego, który miał doradzać urzędnikom w sprawach związanych m.in. z ruchem rowerowym w mieście. Został jednak zwołany tylko raz, w 2013 roku.

- W mieście jest pięciu zarządców dróg i gdyby każdy z nich przestrzegał standardów rowerowych przy inwestycjach nie byłoby takich „gniotów” projektowych i wykonawczych jak ta DDR-ka do Bridgestona - dodaje Mirosław Mazański. - Jej budowa także nie była w ogóle konsultowana ze środowiskiem rowerowym.

Na całej trasie rowerowej aż do fabryki Bridgestone jest ponad 200 wielkich pęknięć. Miasto ma problem, bo gwarancja na roboty się skończyła. Strabag, który ją budował, zamyka sprawę.

- Wykonaliśmy inwestycję według projektu i uzgodnień z zamawiającym - odpowiadają na nasze pytania przedstawiciele biura prasowego Strabag. - Firma zrealizowała inwestycję dobrze, wywiązała się też ze zobowiązań wynikających z okresu gwarancyjnego. Zaś trwałość drogi czy ścieżki jest zwykle konsekwencją przyjętych rozwiązań przewidzianych w przetargu.

Dlatego SPR uważa, że konsultacje ze środowiskiem rowerowym powinny być prowadzone już na etapie tworzenia koncepcji danego przedsięwzięcia. A jak mówią jego przedstawiciele, jest tak, że gdy błędy wychodzą na jaw, na interwencję jest za późno. Jak w przypadku tej ścieżki.

- Tu wina jest ewidentnie po stronie zamawiającego - mówią przedstawiciele SPR. - Pękanie ścieżki to efekt zastosowania pseudopodbudowy. Dlatego wdrażanie standardów rowerowych przy inwestycjach i przetargach jest absolutnie fundamentalne dla zapewnienia jakości infrastruktury rowerowej w mieście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński