Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bryce Brown z Kinga Szczecin: Cała drużyna pracuje na moje pozycje

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Bryce Brown (11.) z Kinga Szczecin
Bryce Brown (11.) z Kinga Szczecin Andrzej Szkocki
- Nie patrzę na swoje statystyki, tylko staram się najlepiej jak potrafię wykonać swoje zadania. To nie jest tak, że to ja zdobywam najważniejsze punkty - mówi Bryce Brown, skrzydłowy Kinga Szczecin, jeden z bohaterów poniedziałkowego półfinału ze Stalą Ostrów.

Jak się czujesz w roli zmiennika, który zrobił wynik drużynie?
Bryce Brown: Jestem częścią drużyny. Jak tylko trener daje mi znać, że mam wejść na parkiet, to szybko jestem gotowy i wchodzę z dużymi chęciami, by zespół na tym skorzystał. Liczy się wynik końcowy. Nie patrzę na swoje statystyki, tylko staram się najlepiej jak potrafię wykonać swoje zadania. To nie jest tak, że to ja zdobywam najważniejsze punkty. Cała drużyna pracuje na to, bym miał dobre pozycje i mi pozostaje je wykorzystać.

W play-offach widać po Tobie dużą pewność siebie, statystyki są lepsze niż te w rundzie zasadniczej.
Jeszcze przed rozpoczęciem play-offów nie byłem z siebie zadowolony. Czułem, że potrzebowałem dodatkowego wsparcia mentalnego i dlatego postanowiłem zadzwonić do brata. On szybko do mnie przyleciał ze Stanów Zjednoczonych i razem z nim zacząłem jeszcze więcej trenować, by uzyskać najlepszą formę na play-offy. Codziennie byłem dwa razy na hali i po prostu rzucałem. Zaczęło coraz lepiej wpadać i dzięki temu ta pewność siebie zrobiła się większa. Widzę też, że trener mocniej mi ufa w play-offach. Daje grać, bo wie, jakie są moje mocne strony. Te dwa elementy złożyły się na moją lepszą formę.

Skoro King wygrał we Włocławku to Ostrowa nie ma co się bać?
Już grałem w Ostrowie i wiem, co nas tam czeka. Możemy się spodziewać, że hala będzie wypełniona i to będzie święto koszykówki. Oni są zdesperowani i będą chcieli wygrać, ale my też jesteśmy głodni walki o mistrzostwo. Chcemy tam pojechać tylko na piątek i po pierwszym meczu wrócić do Szczecina. Plan jest taki, by nie zostawać tam do niedzieli.

Możecie to rozstrzygnąć w trzech meczach czy mając prowadzenie 2:0 jest większy luz?
Chcielibyśmy wygrać w trzech meczach i wiemy, że możemy to zrobić. Nasz zespół jest szeroki i każdy z zawodników może pomóc. Trener w nas wierzy, nie boi się rotować składem i widać, że jakość naszej gry nie spada, gdy na parkiecie są zmiennicy. Jesteśmy mocni i jedziemy po zwycięstwo w piątek.

Stal może Was jeszcze czymś zaskoczyć?
Każdy mecz to okazja do jakichś niespodzianek. Stal zaskoczyła nas w dwóch pierwszych meczach w pierwszych kwartach, ale mamy świetnego trenera, który potrafi wyciągnąć szybko właściwe wnioski. Wprowadził zmiany w planie taktycznym i to zafunkcjonowało. Wiemy, że rywale są groźni, będą próbować nas czymś zaskoczyć, ale jesteśmy silnym zespołem i będziemy na to przygotowani. Wykorzystamy swoje mocne strony.

Rozmawiał Jakub Lisowski

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński