Najpierw za wycieraczki aut, zaparkowanych przy bloku B14 na osiedlu Zachód w Stargardzie, ktoś wkładał kartki z ostrzeżeniem, by nie zajmować miejsc parkingowych należących do spółdzielni. Były też ustne ostrzeżenia od lokatorów tego budynku, by nie parkować przed ich blokiem. Adresowano je do pracowników pobliskich szkół.
- Jedna z nauczycielek po wyjściu ze szkoły zauważyła, że ma auto porysowane z obu stron - mówi pracownik Gimnazjum nr 4 (dane do wiad. red.). - Następnego dnia kolejna koleżanka miała wielką rysę na drzwiach i do tego przebite opony.
Na osiedlu Zachód pojawiły się tablice "Teren prywatny".
- Najwidoczniej spółdzielcy tę własność prywatną bardzo sobie wzięli do serca - mówi pani Anna, mama gimnazjalistki. - Jeszcze trochę, a dojdzie do tego, że na osiedlu nikt obcy nie będzie mógł zaparkować. Przyjeżdżam czasem po córkę i stawiam na chwilę auto tam, gdzie jest wolne. Ludzie przyjeżdżają też na basen. Gdzieś muszą parkować.
Lokatorzy bloku B 14 twardo bronią swoich racji.
- Skoro teren przy bloku należy do spółdzielni, to nikt obcy aut nam pod oknami stawiać nie powinien - tłumaczą.
Nauczycielki z gimnazjum, którym ktoś zniszczył samochody zgłosiły sprawę policji. Za przekazanie informacji mogących pomóc w ustaleniu sprawcy wyznaczyły nawet nagrodę w wysokości 500 zł. Poszkodowane są przekonane, że oba zdarzenia nie są zbiegiem okoliczności, a raczej aktem zemsty za zaparkowanie na spółdzielczym terenie.
- Policja szuka sprawców - zapewnia Krzysztof Orzechowski ze stargardzkiej komendy policji. - Postępowanie w tej sprawie prowadzi dzielnicowy i wydział dochodzeniowo- śledczy. Prowadzone są rozmowy z mieszkańcami tego bloku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?