Ale okazało się też, że potrafi nakręcić scenariusz, którego nie powstydziliby się twórcy brazylijskich telenoweli.
Weźmy pomocnika Przemysława Kaźmierczaka, jednego z ulubieńców Ptaka. Idzie do Legii. Nie idzie. Idzie do Wisły. Nie idzie. A jednak idzie. Nie, nie idzie, bo się nie dogadał. Jednak się dogadał. Jednak się nie dogadał - zwroty akcji, że ho, ho!
Jestem coraz bardziej przekonany, że wiosną Pogoń naprawdę będzie grać po brazylijsku. A co to znaczy po brazylijsku? Bardzo dobrze, znaczy się.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?