O komentarz do niecodziennej bramki, strzelonej Polakom przez kolumbijskiego bramkarza Luisa Enrique Martineza, poprosiliśmy szefa kolegium zachodniopomorskich sędziów piłkarskich Jerzego Głomskiego.
- Bramka zdobyta przez Kolumbijczyka jest jak najbardziej prawidłowa - wyjaśnia Jerzy Głomski. - Dlaczego? Ponieważ piłka znajdowała się cały czas w grze. To, że wybija ją bramkarz, pomagając sobie ręką, nie ma żadnego znaczenia.
Zgodnie z przepisami gry w piłkę nożną bramkarz może też zdobyć bramkę wyrzutem z ręki.
- Na przykład wtedy, gdy złapie dośrodkowanie i wprowadzi piłkę do gry ręką. Gdyby piłka nietknięta przez nikogo wpadła do bramki przeciwnika, to sędzia by ją uznał. To sytuacja hipotetyczna, ale niewykluczona - mówi Głomski.
Są jednak sytuacje, w których zdobycie bramki przez bramkarza nie może zostać uznanie.
- To aut bramkowy. Jeśli Kolumbijczyk pokonałby Kuszczaka strzałem z tzw. "piątki", to gola by nie było. A to dlatego, że aut bramkowy jest rzutem wolnym pośrednim. Piłka musi zostać po drodze dotknięta przez któregokolwiek z piłkarzy - wyjaśnia zachodniopomorski arbiter. - To samo dotyczy wszystkich innych rzutów pośrednich. W tym autu. Gol zdobyty po wyrzucie zza bocznej linii też nie może zostać uznany.
Oczywiście bramkarz jest traktowany poza własnym polem karnym jak każdy inny zawodnik. Może strzelić bramkę w dopuszczalny przez przepisy sposób, w tym z rzutu karnego albo wolnego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?