Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brakuje pieniędzy nie tylko na inwestycje

Piotr Dużak
Wejście do Spółdzielczego Domu Handlowego przy ul. Wyszyńskiego, najbardziej reprezentacyjnej placówki stargardzkiej "Społem".
Wejście do Spółdzielczego Domu Handlowego przy ul. Wyszyńskiego, najbardziej reprezentacyjnej placówki stargardzkiej "Społem". Grzegorz Drążek
Po raz pierwszy od wielu lat, miniony rok Powszechna Spółdzielnia Spożywców "Społem" w Stargardzie Szczecińskim zakończyła stratą. Dokładna wielkość niedoboru nie jest jeszcze znana, ale jak mówi Marek Stankiewicz, wiceprezes zarządu, chodzi o kilkaset tysięcy złotych.

Po bankructwie innych, dużych przedsiębiorstw, PSS stała się jedną z większym firma miasta. Dysponuje dwiema piekarniami, 16 sklepami, a zatrudnia 311 osób.
Miniony rok był dla spółdzielni bardzo trudnym okresem. Przede wszystkim malały obroty, zwłaszcza przy końcu roku. Trzy były tego przyczyny: stargardzianie biednieją i mają coraz mniej pieniędzy, daje o sobie znać konkurencja szczecińskich supermarketów i po trzecie wreszcie, przy końcu listopada uruchomiono w Stargardzie "Kaufland" - pierwszy w tym mieście supermarket. Obroty w grudniu ubiegłego roku były w "Społem" aż o 30-35 proc. mniejsze w porównaniu z grudniem 2000 roku.
Spółdzielni brakuje pieniędzy nie tylko na inwestycje, ale także na bieżącą działalność. Pracownicy dostają wynagrodzenie w terminie, również w terminie spłacane są kredyty, przekazywane składki ZUS oraz daniny należne fiskusowi, ale dostawcy towarów, w tym m.in. mięsa i przetworów, muszą na swoje pieniądze czekać nawet kilka miesięcy. Przy końcu grudnia nie były jeszcze zapłacone niektóre faktury wystawione we wrześniu. Dostawcy buntują się, grożą wstrzymaniem dostaw, niektórzy nawet to robią, ale po otrzymaniu kolejnej sumy, ponownie przywożą towar, bo prawdę mówiąc nie mają innego wyjścia. Trudno z dnia na dzień znaleźć kolejnego odbiorcę, zwłaszcza wiarygodnego finansowo. A supermarkety oferują warunki finansowe takie, że wielu dostawców - nawet gdyby chcieli - nie stać na ich zaakceptowanie, np. termin płatności wynosi 90 dni, po drugie dostarczający towar muszą łożyć spore sumy na promocję swoich wyrobów.
O tym, że spółdzielnię gnębi kryzys finansowy świadczą także półki w niektórych sklepach. Nie ma nich tylu towarów i w takich asortymencie, jaki jeszcze niedawno można było na nich zobaczyć. Wstrzymano też inwestycje. Dobrze, że w poprzednich latach, dużo lepszych finansowo, wyremontowano wszystkie sklepy, w tym SDH, trzy inne zaś otrzymały standard sklepów "Lux", a dwa kolejne stały się placówkami dyskontowymi.
Nie wystarczy zauważyć, że jest źle. Trzeba jeszcze odpowiedzieć, co zrobić, aby było lepiej. W przypadku "Społem" kłopot polega na tym, że nie może liczyć na pojawienie się bogatego inwestora, a to dlatego, że funkcjonuje jako spółdzielnia. Nikt np. nie wyłoży miliona złotych w zamian uzyskując jeden głos na walnym zgromadzeniu. Marek Stankiewicz przyznaje, że potrzebne są zmiany strukturalne, rozwiązania pochodzące nie z prawa spółdzielczego, ale raczej kodeksu handlowego. Pytanie tylko, jak na spodziewane propozycje zareagują członkowie spółdzielni? Zanim jednak dojdzie do dyskusji na ten temat, spółdzielnia chce zdobyć dodatkowe pieniądze oraz ograniczyć koszty. Stara się sprzedać zbędny majątek, m.in. sklep "Dorotka" na os. Tysiąclecia oraz dwa zespoły magazynów przy ul. Różanej i Jagiellońskiej. Ograniczenie kosztów zaś polegać będzie m.in. niestety na dalszej redukcji personelu. W 2001 roku rozstano się z około 70 pracownikami, z tym że osoby te korzystają obecnie z różnego rodzaju świadczeń. W tym roku zaś będą kolejne redukcje. Nikt jeszcze nie wie, jak dużą grupę obejmą, ale wątpliwe jest, aby udało się zwolnić tylko tych, którzy będą mogli skorzystać z rent, emerytur oraz świadczeń przedemerytalnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński