Kilka miesięcy temu opublikowaliśmy artykuł, w którym Bogusław Borysowicz, pionier ziemi szczecińskiej i rybołówstwa morskiego wypowiadał się bardzo sceptycznie o zapowiedziach władz wybudowania Muzeum Morskiego na Łasztowni.
Borysowicz, to legenda polskiego rybołówstwa. Napisał 14 książek na ten temat.
- Już w ubiegłym już roku podczas publicznej debaty z kpt. Wiktorem Czopą, kpt. Anatolem Magdziakiem i szefem żeglarzy Zbigniewem Zalewskim stwierdziłem wprost, że to paranoja, że pomysł Muzeum Morskiego na Łasztowni nigdy nie zostanie zrealizowany - przypomina Bogusław Borysowicz.
Zniszczyli okno na świat
Zdaniem Borysowicza w latach 90-tych zniszczono Szczecin, dawne "okno na świat", największy port na Bałtyku, tętniący dawniej życiem i gospodarką morską.
- Szczecin od czasów restauracji ustroju kapitalistycznego zamiast się rozwijać, to spadł do roli miasta prowincjonalnego - twierdzi. - Cała infrastruktura morska, nie mówiąc już o innych dziedzinach lokalnego przemysłu, uległy likwidacji lub zostały sprzedane z kretesem różnym podejrzanym spółkom.
Wspomina odległe czasy PRL, które nie ocenia najlepiej. Mówi jednak z goryczą:
- W tych opluwanych dziś czasach Szczecin liczył się w gospodarce narodowej. A po roku 1990 zaprzepaszczono dorobek dwóch pokoleń szczecinian. Miał jakś rację były prezydent Jurczyk, który mówił o wiosce z tramwajami.
I co dziś mamy?
Borysowicz z żalem opowiada o zbiorach morskich, które istniały w mieście, a później gdzie wyparowały.
- Wspaniałe eksponaty znikły, w tym skrzętnie gromadzone przez PŻM, PLO, Gryf-Połowy, Transocean, Stocznię Jachtową, Żeglugę Szczecińską, ZPS-u i wiele innych.
Pokazuje unikalny dziś, będący w jego posiadaniu album z trawlera B 418, opowiadający historię statku od jego powstania w 1977 r. do ostatniego rejsu w 1993r.
- Mieliśmy w Szczecinie 54 lugrotrawlery, 3 lugry, 18 parowych B14 i 18 zamrażalni, a dziś po nich nie pozostał nawet dzwonek. Miasto opowiada dyrdymały o tworzeniu muzeum, a czym je będzie chciało wypełnić? Starymi zdjęciami?
Dodaje też ze smutkiem:
- Żałuję, że jak mówiłem rok temu, że Muzeum Morskie na Łasztowni nigdy nie powstanie, miałem rację. Zmarnowano po raz kolejny wspaniały pomysł i pieniądze unijne. Przypomnę bowiem, że już za prezydentury Marka Koćmiela zrobiono projekt muzeum, które wkrótce miało powstać, też za pieniądze unijne. Wówczas miano je tworzyć w ramach "Rozwoju stref nadwodnych, sieci miast w regionie morza Bałtyckiego".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?