Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Borussia - Bayern na żywo. Dziś finał Ligi Mistrzów - wszystko o meczu! [wideo]

Redakcja
BORUSSIA - BAYERN dziś na żywo finał Ligi Mistrzów!
BORUSSIA - BAYERN dziś na żywo finał Ligi Mistrzów!
Borussia zmierzy się z Bayernem w finale Ligi Mistrzów, na żywo od godz. 20.45. Zapraszamy do przeczytania ciekawostek o obu drużynach oraz oglądania filmów.

BORUSSIA - BAYERN na żywo od godz. 20.45

Wysoka wygrana

Dziesięć i pół miliona euro premii od Europejskiej Unii Piłkarskiej otrzyma zwycięzca finału Ligi Mistrzów. Pokonany może liczyć na sześć i pół miliona. W sobotę na Wembley w Londynie Borussia Dortmund zmierzy się z Bayernem Monachium.

Po dwanaście meczów rozegrały w drodze do sobotniego finału piłkarskiej Ligi Mistrzów na Wembley drużyny Borussii Dortmund i Bayernu Monachium.

Lepszy bilans ma ekipa z Bawarii, która wygrała dziewięć spotkań, jedno zremisowała i doznała dwóch porażek. Z kolei zespół z Dortmundu, którego zawodnikami są: Robert Lewandowski, Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek, odniósł siedem zwycięstw, zanotował cztery remisy i raz zszedł z boiska pokonany.


Gdzie obejrzeć mecz Borussia - Bayern na żywo dowiesz się z tego tekstu:
Mecz Borussia - Bayern ONLINE. Gdzie obejrzeć transmisję na żywo


Fani Bayernu przygotowali ponad kilometrowy... szalik

Nietypowy, bo mający ponad... kilometr długości szalik przygotowali kibice Bayernu Monachium. Zostanie on zaprezentowany podczas sobotniego finału piłkarskiej Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund.

Fani mistrza Niemiec zebrali w swoim gronie tysiąc szalików w barwach klubowych, czyli czerwono-białych. Zrobili z niego jeden ogromny, który pokażą na stadionie Wembley w Londynie. Ma on ponad kilometr długości, a nazwany został "Szalem z południa".

Trenerzy Borussi i Bayernu - porównanie

Sobotnie starcie Borussii Dortmund z Bayernem Monachium w finale Ligi Mistrzów to również pojedynek trenerów - Juergena Kloppa i Juppa Heynckes. Obu szkoleniowców dzieli nie tylko spora różnica wieku, ale i dorobek na ławce oraz boisku.

23 lata młodszy Klopp przepracował w zawodzie trenera 22 lata mniej od Heynckesa. Opiekun Borussii w sobotę może zrównać się z nim w jednym kryterium - zdobytych Pucharów Europy.

Trener Bayernu zdobył to trofeum 15 lat temu prowadząc Real Madryt. Z Bayernem trzykrotnie zdobył mistrzostwo kraju i tyle samo razy Superpuchar Niemiec. Klopp z Borussią dwa razy wygrał Bundesligę.

Heynckesowi zdecydowanie góruje nad Kloppem pod względem dorobku piłkarskiego.

Opiekun Borussii nigdy nie zagrał w niemieckiej ekstraklasie, a dorobek szkoleniowca Bayernu to m.in. mistrzostwo świata z 1974 roku i Europy z 1972. Czterokrotnie zdobył mistrzostwo Niemiec w barwach Borussii Moenchengladbach. Występując w tym klubie przez większość kariery dwukrotnie był najlepszym strzelcem Bundesligi.

Niemcy sympatyzują z Borussią Dortmund

Aż 48 procent Niemców sympatyzuje i trzyma kciuki za Borussię Dortmund, która w sobotnim finale piłkarskiej Ligi Mistrzów, na londyńskim Wembley, zmierzy się z mistrzem kraju Bayernem Monachium.

Bawarczykom kibicować będzie 21 procent społeczeństwa. Reszcie mieszkańców Niemiec jest bez znaczenia, która z drużyn triumfuje. Takie wyniki dała ankieta przeprowadzona przez instytut badania opinii publicznej YouGov.

Jeszcze większa różnica widoczna jest przy porównaniu trenerów. Szkoleniowca Borussii Juergena Kloppa woli 50 procent ankietowanych, Jupp Heynckes zebrał 16 procent głosów.

Mimo wszystko 45 procent kibiców uważa, że w sobotę lepsi okażą się piłkarze Bayernu, tylko 1/3 społeczeństwa wierzy w BVB. W ekipie z Dortmundu gra trzech Polaków - Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek i Jakub Błaszczykowski.

Dziesiąty finał Bayernu, drugi Borussii

Bayern Monachium po raz dziesiąty zagra w finale rywalizacji o piłkarski Puchar Europy. Do tej pory czterokrotnie sięgnął po trofeum, ostatnio w 2001 roku. Z kolei Borussia Dortmund - jego rywal w decydującym spotkaniu w Londynie - po raz drugi dotarł do decydującego meczu i ma szansę na powtórzenie triumf z 1997 roku.

Ekipa z Bawarii ma w dorobku też po jednym sukcesie w nieistniejących już Pucharze Zdobywców Pucharów (1967) i Pucharze UEFA (1996).

Natomiast zespół z Dortmundu triumfował w PZP w 1966 roku, a ma za sobą dwa przegrane finały Pucharu UEFA (1993 i 2002).

Finał w Londynie zdominował niemiecką prasę

Tematyka finału Ligi Mistrzów, w którym w sobotę wieczorem w Londynie zmierzą się Borussia Dortmund i Bayern Monachium, zdominowała czołówki niemal wszystkich niemieckich gazet. Czy w światowym futbolu rozpocznie się niemiecka dominacja? - pytają komentatorzy.

"Czy jest Pan (Pani) za czerwonymi (Bayernem) czy za żółtymi (BVB)?" - pyta na stronie tytułowej największy niemiecki tabloid "Bild", a odpowiedzi ilustrują głęboki podział w niemieckim społeczeństwie.

"Jestem za żółtymi" - ujawnił katolicki biskup Berlina, kardynał Rainer Maria Woelki, tłumacząc, że pochodzi z Nadrenii Północnej-Westfalii, gdzie leży Dortmund. Poparcia udzielili Borussii także piosenkarz Udo Lindenberg i czołowy polityk Zielonych Juergen Trittin.

Minister finansów Wolfgang Schaeuble, ukraiński bokser Władimir Kliczko, piosenkarz Udo Juergens i aktor Till Schweiger zapowiadają, że będą trzymali kciuki za drużynę z Monachium. Redakcja podkreśla, że kanclerz Angela Merkel, która będzie obecna na meczu, zachowuje "polityczno-dyplomatyczną" rezerwę, nie ujawniając, komu kibicuje. Pewne jest, że po meczu pogratuluje zwycięstwa drużynie niemieckiej - zauważa autor materiału.

Pierwszą stronę "Bilda" zdobi zdjęcia Roberta Lewandowskiego z informacją, że jest czołowym strzelcem Borussii. "Elegancki Polak trafił dotychczas w królewskich rozgrywkach dziesięć razy do bramki" - czytamy.

"Die Welt" nazywa sobotę "magicznym dniem niemieckiej piłki nożnej". Finał jest realizacją marzenia, żeby niemiecki futbol znów coś znaczył w świecie - ocenia gazeta, przypominając, że niemieccy kibice mają za sobą "trudne lata".

W latach 70. niemieckie drużyny dominowały w rozgrywkach pucharowych, a narodowa jedenastka, z takimi gwiazdami jak Franz Beckenbauer i Gerd Mueller, brylowała rywalizacji reprezentacji. W latach 90. niemieccy piłkarze, wyznający zasadę, że zawodnicy z orłem na piersi nigdy nie rezygnują i w końcu zawsze wygrywają, zdobyli mistrzostwo świata i Europy. Arogancja i krótkowzroczność, której przejawem było przerwanie pracy z młodzieżą, doprowadziły do kryzysu - czytamy w "Die Welt". Kibice do dziś odczuwają upokorzenia.

Piękne w "all german final" jest to, że wygra, niezależnie od wyniku, drużyna niemiecka. Czy w światowym futbolu rozpocznie się znów epoka niemieckiej dominacji, nie wiadomo - pisze "Die Welt".

Berliński "Tagesspiegel" uważa, że wynik meczu w Londynie rozstrzygnie pojedynek strategów obu drużyn - Bastiana Schweinsteigera i Ilkaya Guendogana. Schweinsteiger jest obecnie najlepszym środkowym świata - przytacza gazeta opinię trenera Bawarczyków Juppa Heynckesa. "Jest tak stabilny, jak rzadko kiedy, także psychicznie" - dodaje selekcjoner.

Z kolei Guendogan uważany jest za "mózg" Borussii, a przez niektórych nawet za "lepszego Schweinsteigera". Posiada wszystko, co konieczne jest na tej pozycji - techniczną finezję, wyczucie piłki jak marzenie i talent do dyktowania rytmu gry - czytamy w "Tagesspieglu".

"Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze, że niemiecka piłka nożna jest silniejsza niż w przeszłości, ponieważ stała się "mniej niemiecka". Tradycyjne niemieckie cechy zostały od czasów Juergena Klinsmanna uzupełnione o lekkość, polot oraz techniczną i taktyczną finezję - przytacza "FAZ" opinię autora książki o Bundeslidze - Nilsa Havemanna.

Zdaniem "Sueddeutsche Zeitung" nie jest żadnym przypadkiem, że w finale LM spotykają się dwie niemieckie drużyny. Klopp i Heynckes dostali się zasłużenie do finału, ponieważ wyciągnęli właściwe wnioski z przeszłości, łącząc klasyczne niemieckie cnoty z ruchliwością, siłą fizyczną i taktyczną dyscypliną. W tej chwili nawet FC Barcelona nie może dotrzymać im kroku - uważa "SZ".

Niemiecki finał z polskimi aktorami

Jakub Błaszczykowski, Robert Lewandowski i Łukasz Piszczek mogą w sobotę wygrać najważniejszy tegoroczny mecz w Europie. W finale piłkarskiej Ligi Mistrzów ich Borussia Dortmund zmierzy się o godz. 20.45 w Londynie z Bayernem Monachium.

W piątek od rana w stolicy Anglii padał deszcz, ale w sobotę pogoda zejdzie na drugi plan. Szykują się wielkie emocje - z jednej strony Borussia, czyli pogromca Realu Madryt (Lewandowski strzelił "Królewskim" cztery gole w jednym meczu), a z drugiej drużyna, która w półfinale rozbiła w dwumeczu Barcelonę 7:0. Za faworyta uznaje się Bayern, ale nieobliczalna Borussia - nawet bez kontuzjowanego Mario Goetzego - jest w stanie pokonać każdego rywala.

"Graliśmy z Bayernem w tym sezonie cztery razy, ale ten mecz będzie absolutnie wyjątkowy. Również z tego powodu, że zmierzymy się na Wembley. Dla mnie to idealne miejsce na finał Ligi Mistrzów, nie wyobrażam sobie lepszego" - podkreślił trener Borussii Juergen Klopp.

Jeszcze nigdy w historii finał Pucharu Europy nie miał takiego znaczenia dla polskich kibiców. O tym, jak ważnymi piłkarzami Borussii są biało-czerwoni, świadczą miejscowe publikacje poświęcone meczowi. W oficjalnym programie meczowym zamieszczono m.in. obszerny w wywiad z Błaszczykowskim, a Lewandowskiemu poświęcono np. wielki artykuł w "Daily Mail", zatytułowany "polska gwiazda".

W sobotę na trybunach proporcje będą równe, kibice Bayernu i Borussii otrzymali po ok. 24 tysiące biletów. Z Dortmundu chętnych było pół miliona, z Monachium ponad 250 tysięcy. Dzień przed meczem bardziej widoczni w stolicy Anglii byli fani Borussii, lądujący tłumnie na podlondyńskich lotniskach.

Do tej pory Puchar Europy zdobyło czterech Polaków - Zbigniew Boniek, Józef Młynarczyk, Jerzy Dudek i Tomasz Kuszczak, ale tylko trzej pierwsi grali w zwycięskim finale. W sobotę ta "polska" liczba może się podwoić.

Nastroje przed meczem

Piłkarze Bayernu Monachium ze spokojem podchodzą do sobotniego finału piłkarskiej Ligi Mistrzów, w którym zmierzą się w Londynie z Borussią Dortmund. "Nie dajemy się zwariować" - zapewnił Thomas Mueller.

"Nikt z nas nie sika w majtki ze strachu. To będzie kolejny mecz w Lidze Mistrzów" - podkreślił zawodnik Bayernu.

Przed finałem piłkarskiej Ligi Mistrzów w Londynie, w którym Borussia zmierzy się z Bayernem, trener ekipy z Dortmundu Juergen Klopp tryskał humorem. "Ludzie z Monachium mają Oktoberfest, a my... wielkie serca" - przyznał.

Klopp na wieczorną konferencję prasową na stadionie Wembley wszedł bardzo żwawo, niemal w podskokach. Chwilę wcześniej na pytania dziennikarzy odpowiadali jego piłkarze, Sebastian Kehl i Mats Hummels, ale największe ożywienie wśród przedstawicieli mediów spowodował trener Borussii.

"Jaki mamy plan na sobotę? Lunch, odprawa z piłkarzami, a potem czekają nas te okropne korki. Może jest jakiś policjant, który by nas eskortował?" - zażartował Klopp, powodując salwy śmiechu wśród przedstawicieli mediów.

Poproszony o porównanie ludzi z Monachium i Dortmundu, odparł po chwili namysłu: "Oni mają Oktoberfest, piękne miejsca na wakacje, a my... wielkie serca".

Początek najważniejszego w tym roku wydarzenia piłkarskiego w Europie o godz. 20.45.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński