W zeszłym tygodniu strażnicy miejscy podczas patrolu nad Jeziorem Szmaragdowym spotkali się z bardzo dziwną sytuacją. Na drodze stanął im borsuk, który zachowywał się bardzo dziwnie. Ledwo stał na nogach i kład się gdzie popadło.
- Zwierzak wyglądał jakby był chory albo ranny, zatem na miejsce został wezwany łowczy miejski - opowiada Joanna Wojtach, rzeczniczka straży miejskiej.
Okazało się, że borsuk był zwyczajnie zaspany. Po nocnych wędrówkach nie zdążył wrócić do nory i w dzień drzemał sobie na ścieżkach powrotnych.
- Borsuk nie był chory, był po prostu zaspany i zestresowany - mówi Ryszard Czeraszkiewicz, łowczy miejski. - Najprawdopodobniej wracał do swojego legowiska, gdy napotkał patrol strażników. Borsuk z natury w ciągu dnia jest osowiały i zaspany. Dopiero wieczorem i w nocy odżywa. Jak nie zdąży wrócić do swojej nory, to często przysypia gdzieś pod drzewem, gałęziami.
Zwierzak został wypuszczony do natury.
Polecamy na gs24.pl:
- Rebelia. Strajk kobiet w Szczecinie [zdjęcia, wideo]
- Rodzice wykąpali 5-letnią córkę we wrzątku. Matka była pijana
- "Silne nie brutalne". Stargardzka odsłona Międzynarodowego Strajku Kobiet [zdjęcia, wideo]
- Szczecin: Posejdon najnowocześniejszy i (niemal) samowystarczalny [wizualizacje]
- Czy znasz tablice rejestracyjne w Polsce?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?