W środę wieczorem ewakuowano ludzi niemal ze wszystkich dworców PKP w kraju oraz z trzech sieci handlowych - Kaufland, Netto i Lidl.
Koszta akcji w całej Polsce są ogromne. Prawdopodobnie przynajmniej ich część poniesie zatrzymany mężczyzna.
- Dziś po północy przyznał się do winy. To ten sam mężczyzna, który wywołał taki alarm 1 września. Wtedy powiadomił, że bomba wybuchnie w Kauflandzie.
Ewakuowano wówczas wszystkie sklepy tej sieci w całej Polsce. Nie powiedział, dlaczego to zrobił. Ale powinien wyznać to prokuraturze, w której dzisiaj miał być przesłuchany - mówi poinsp. Romuald Piecuch z biura prasowego wielkopolskiej policji.
Do siedziby centrali duńskiej sieci Netto w Motańcu pod Szczecinem w środę przyszedł faks z informacją o ładunkach wybuchowych podłożonych w centrali oraz w sklepach w całej Polsce.
- Natychmiast zawiadomiliśmy Policję - mówi Sławomir Nitek, wicedyrektor sieci. - Funkcjonariusze przesłuchali naszych pracowników i sprawdzili pomieszczenia. Niczego podejrzanego nie znaleziono.
Zarząd firmy, zgodnie z wytycznymi Policji, zadecydował o ewakuacji i dokładnym sprawdzeniu wszystkich sklepów sieci Netto. - Nasze placówki zostały zamknięte czasowo, co spowodowało oczywiście olbrzymie straty - dodaje Sławomir Nitek. - W tej chwili liczymy, ile kosztował nas czyjś głupi żart.
Mężczyzna odpowie za spowodowanie alarmów. Kara zależy od postawionych zarzutów. Jeśli odpowie z artykułu 66 Kodeksu wykroczeń to grożą mu 3 miesiace za kratkami. Jeśli z Kodeksu karnego - to może tam posiedzieć nawet 3 lata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?