Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boją się zwolnień

Jarosław Dziedzic
Z likwidacji szczecińskiej cukrowni z pewnością ucieszyliby się mieszkańcy pobliskich osiedli, narzekający na smród w czasie kampanii. Ale pracę straciłoby ponad 200 osób.
Z likwidacji szczecińskiej cukrowni z pewnością ucieszyliby się mieszkańcy pobliskich osiedli, narzekający na smród w czasie kampanii. Ale pracę straciłoby ponad 200 osób. Marek Holiat
Do Polskiego Cukru trafi wiele zadłużonych cukrowni. Żeby poprawić sytuację tych największych, zarząd KSC może zdecydować się na sprzedaż tych mniejszych, wtedy nasza pójdzie pewnie na pierwszy ogień - obawiają się pracownicy Cukrowni Szczecin.

Z pewnością nie wszystkie cukrownie znajdą kupca, ale akurat w przypadku szczecińskiej nie powinno być z tym problemu. Oczywiście, nikt nie będzie kupował jej po to, żeby nadal produkować tu cukier. Ważny jest teren. Do zamknięcia szczecińskiej cukrowni może dojść i z innego powodu. Eksperci od dawna powtarzają, że w Polsce jest za dużo cukrowni i nie wykorzystują one swoich mocy produkcyjnych.
Szczecińska cukrownia jest jedyną w stu procentach państwową cukrownią w kraju. Podobnie jak zakłady w Kluczewie i Gryficach ma wejść do Krajowej Spółki Cukrowej nazywanej częściej Polskim Cukrem. Choć decyzję o stworzeniu KSC podjęto już dawno, narodowy gigant wciąż nie może powstać.
Niedawno Sejm skierował do komisji skarbu poselski projekt uchwały o powołaniu KSC do końca stycznia 2002 roku, ale komisja uznała ten termin za nierealny. Zaproponowała datę 30 czerwca. Ale pewności, że ten termin zostanie dotrzymany także nie ma. Powołanie Polskiego Cukru blokuje m.in. konflikt o cukrownie śląskie o które walczy francusko-niemiecki koncern Saint Louis Sucre.
Zwolennicy Polskiego Cukru uważają, że jego powstanie uratuje przed upadkiem wiele krajowych cukrowni, bo dużej firmie łatwiej będzie uzyskać kredyty na działalność. Może się jednak okazać, że w przypadku cukrowni szczecińskiej jej wejście do KSC okaże się "gwoździem do trumny".
- Nie wyobrażam sobie, by ktoś w obecnej sytuacji na rynku pracy mógł podjąć decyzję o zamknięciu naszej cukrowni - mówi Ryszard Hundert zarządca komisaryczny Cukrowni Szczecin. - Na bruk od razu poszłoby 200 pracowników. Do tego trzeba jeszcze doliczyć kolejnych 200 pracowników sezonowych.
Utrata kilkuset miejsc pracy to nie jedyne skutki, które mogłoby przynieść zamknięcie cukrowni szczecińskiej. Każda cukrownia ma limit produkcji cukru. Teoretycznie po zamknięciu cukrowni w Szczecinie jej limit powinny przejąć zakłady w Kluczewie i Gryficach. Wtedy sytuacja plantatorów współpracujących dziś z cukrownią szczecińską niewiele by się zmieniła. Sprzedawaliby buraki pozostałym dwóm zakładom. Ale co się stanie, jeśli limit wywędruje z naszego województwa?
- To byłaby tragedia. Nie wiadomo, gdzie mielibyśmy te buraki wozić, i ile by to nas kosztowało - mówi Edward Szczepanik przewodniczący Zarządu Rejonowego Okręgowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego przy Cukrowni Szczecin. Jego zdaniem, niebezpieczeństwo, że limit szczecińskiej cukrowni trafi do innego regionu będzie niewielkie, jeśli wszystkie trzy cukrownie zachodniopomorskie znajdą się w jednym czasie w Polskim Cukrze. Ale to nie jest pewne - gdyby Polski Cukier powstał dziś, z naszych cukrowni weszłaby do niego bez problemów tylko cukrownia Szczecin. Kluczewo i Gryfice nie mogłyby tam trafić ze względu na spór, który toczy się między Poznańsko-Pomorską Spółką Cukrową, w skład której wchodzą obie nasze cukrownie, a niemieckim koncernem Nordzucker. Niemcy domagają się odszkodowania po tym jak prywatyzacja cukrowni w Kluczewie i Gryficach z ich udziałem nie doszła do skutku, a sąd w Poznaniu zabezpieczył część akcji naszych cukrowni na pokrycie tych roszczeń, jeśli okażą się zasadne. Kiedy i jak zakończy się ta sprawa, nie wiadomo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński