Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Błoto, brud i dziurawa droga. Mieszkańcy Brunek chcą wreszcie żyć po ludzku

Jacek Słomka [email protected]
- Chcemy żyć i mieszkać w ludzkich warunkach - mówi Zbigniew Zduńczyk.
- Chcemy żyć i mieszkać w ludzkich warunkach - mówi Zbigniew Zduńczyk. Fot. Jacek Słomka
Młodzi mieszkańcy wioski, tuż za rogatkami Barlinka, walczą o jej wygląd. Nie godzą się z wszechobecnym błotem i dziurami w drodze, która prowadzi do ich miejscowości.

O Brunkach pisaliśmy już w grudniu ubiegłego roku w artykule Błoto odcięło wioskę Brunki. Na prośbę jej mieszkańców, zwróciliśmy wtedy uwagę włodarzom gminy na błoto, z którym musi walczyć 30 rodzin, zamieszkujących tę miejscowość.

Winnym tego stanu rzeczy była firma, która ma tu swoją siedzibę. Jej ogromne traktory i samochody rozjeździły drogi. Błoto w niektórych miejscach sięgało do kolan. Grzęzły w nim samochody osobowe i autobusy dowożące dzieci do szkoły. Po naszej interwencji w wiosce pojawili się magistraccy urzędnicy. Sprawili, że pracownicy wspominanej firmy usunęli błoto z najbardziej uczęszczanych dróg.

Rzecz w tym, że była to akcja jednorazowa, a urzędnicy o wiosce znowu zapomnieli. Dlatego trójka mieszkańców Brunek pojawiła się na ostatniej sesji rady miasta. - Co roku topimy się w błocie - mówili Zbigniew Zduńczyk i Damian Faleńczyk. - Próbujemy rozmawiać z pracownikami firmy. I nic. Firma używa bardzo ciężkiego sprzętu. Stąd, droga do naszej wioski, jest w coraz gorszym stanie. Dlatego zwracamy się o pomoc do państwa. Może wyjściem z sytuacji będzie wyznaczenie innej trasy, dla firmowego transportu. Przecież na pole nie muszą jeździć drogą publiczną. W takich warunkach nie da się żyć.

Zupełnie inną sprawą, na którą zwracają uwagę młodzi ludzie, są śmieci, zalegające w pobliżu wioski. Według nich jest to już spore wysypisko, utworzone przez osoby z innych miejscowości, które podrzucają tu swoje odpady. Na tym dzikim wysypisku znajdują się fragmenty lodówek, siedzeń samochodowych, koła, szyby. Całość rozciąga się między innymi wzdłuż drogi z Brunek do Rychnowa.

- Ja to wszystko uprzątnę, na własny koszt - deklaruje Damian Faleńczyk - Chcę tylko, żebyście państwo o tym wszystkim wiedzieli.

Pomoc w rozwiązaniu problemów mieszkańców wioski zadeklarował Zygmunt Siarkiewicz, burmistrz Barlinka. - Do końca czerwca tego roku droga do wsi zostanie zrobiona - zapewnia. - Natomiast nie mogą zadeklarować, że drogą tą nie będą się poruszać pojazdy firmy, która w Brunkach działa. To droga publiczna. A po drogach publicznych mogą poruszać się wszyscy. Chyba, że znaki informują inaczej. Mimo to, spróbujemy namówić firmę, żeby nie korzystała z odcinka, który zrobimy. Ale, czy to uhonorują? Nie mogę takiej deklaracji złożyć. Mogę tylko przyrzec, że jeżeli poniesiemy nakłady na remont tej drogi, to
będziemy egzekwowali poruszanie się po niej zgodnie z przepisami.

Włodarz gminy zadeklarował także, że śmieci, które zostaną uprzątnięte, trafią na wysypisko na koszt gminy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński