Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bloki z wielkiej płyty postoją jeszcze kilkadziesiąt lat

Fot. Archiwum
Fot. Archiwum
Wbrew powszechnej opinii PRL-owskie bloki z "wielkiej płyty" wcale się nie walą. W ocenie naukowców postoją jeszcze co najmniej kilkadziesiąt lat.

Wiele osób uważa, że takie bloki prędzej czy później się zawalą. Tym bardziej że gdy powstawały, mówiło się o kilkudziesięciu latach ich eksploatacji. Tymczasem, jak wynika z badań prowadzonych przez naukowców - o których napisał portal internetowy KRN.pl - mieszkańcy wieżowców nie mają się czego obawiać.

- Badania prowadzono nie tylko w Polsce, ale i za zagranicą, m.in. w Niemczech, a także w Bułgarii i Rumunii - opowiada dr inż. Jacek Dębowski z Politechniki Krakowskiej - Wykazały, że nie ma podstaw, by twierdzić, że budynki z wielkiej płyty mogą się zawalić. Wbrew temu, co się dość powszechnie sądzi, budynki te jeszcze długo będą spełniały swoją funkcję. Co więcej, jeżeli chodzi o standardy konstrukcyjne, są to budynki bezpieczne.

Dr Dębowski przypomina, że w Polsce, podobnie jak w innych krajach europejskich, nie odnotowano przypadku zawalenia się wielkopłytowego bloku ze względu na stan techniczny.

- Nie oznacza to, że nie zdarzały się poważne błędy wykonawcze, ale można je skutecznie usuwać - zapewnia Dębowski i dodaje: - Jest jeszcze coś. W Polsce doszło do dwóch wybuchów gazu w budynkach z wielkiej płyty. Ich konstrukcje wytrzymały, a po niezbędnych naprawach bloki są nadal użytkowane.

Mimo to nieodłącznym elementem budynków z wielkiej płyty pozostają częste pęknięcia, które wywołują lęk wśród lokatorów.

- "Wielka płyta" jest systemem opartym na konstrukcji wykonanej w zakładzie produkcyjnym i zespolonym na placu budowy. Nawet nie mając wykształcenia budowlanego, łatwo się domyślić, że dwa materiały połączone ze sobą w różnych okresach produkcji na pewno nie złączą się w sposób trwały - przyznaje Dębowski. - Obecnie mamy jednak spore możliwości poprawienia przyczepności tych materiałów przez różnego rodzaju komponenty spajające, ale dawniej tego nie było.

Od lat 90. w taki sposób działano na terenie wielu spółdzielni mieszkaniowych w całym kraju. Obecnie nikt już nie myśli o tym, że bloki z wielkiej płyty mogłyby się zawalić.

- Są ocieplone, uszczelnione, zadbane, a jedyne, co może być problemem w przyszłości, to fakt, że w poprzednim systemie nie zawsze zachowywano podczas budowy nakazane prawem normy. Na to jednak wpływu nie mamy - przyznaje prezes jednej ze spółdzielni.

Choć konstrukcje bloków z wielkiej płyty będą nam służyć wiele lat, to w ocenie pośredników nieruchomości kupowanie mieszkań w takich budynkach nie jest dobrą lokatą kapitału.

Te mieszkania już są o kilka procent tańsze od bloków budowanych w innych technologiach, nie mówiąc o budynkach z cegły. Z czasem mieszkania w blokowiskach będą tracić na wartości jeszcze bardziej, dojdziemy także do czasu, gdy nikt nie będzie w nich chciał mieszkać.

Nie wszyscy są jednak tego zdania. Część pośredników podkreśla, że mieszkania z wielkiej płyty wciąż będą kusić niższą ceną i infrastrukturą osiedla, gdzie jest blisko nie tylko szkoła, ale również przychodnia i sklepy.

Ale "płyta" to także fatalna akustyka mieszkań, gdzie słyszy się kroki każdego sąsiada, oraz kiepska wentylacja. Dlatego te budynki nie mają przyszłości. Jedynym ich plusem są ciekawe tereny, które obecnie zajmują. Po wyburzeniu bloków pojawi się wiele ciekawych lokalizacji już pod nowoczesne budownictwo.

Szukasz kredytu hipotecznego, zastanawiasz się nad zmianą mieszkania albo kupnem domu? Wejdź do serwisu Nieruchomości

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński