Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biegaczki z Polic wzięły udział w najsłynniejszym maratonie świata [ZDJĘCIA]

Marek Jaszczyński
Marek Jaszczyński
Sylwia Kukurowska i Julia Leśniewska z Biegam Bo Lubię Team Police wzięły udział w 49. TCS New York City Marathon.

- W przeddzień maratonu odebrałyśmy pakiety startowe na ogromnym expo, a następnie udałyśmy się na mszę, prowadzoną przez biskupa Nowego Jorku, który udzielił nam błogosławieństwa i oznajmił, że jutro pobiegnie z nami w maratonie. To wywołało ogromną euforię osób znajdujących się w katedrze - relacjonują biegaczki. - Na start maratonu cała nasza polska grupa została zawieziona żółtymi „school busami”. Wyjeżdżaliśmy o szóstej rano, gdy było jeszcze ciemno. Przerażała nas myśl, że w wiosce startowej mamy czekać 4 godziny na start naszej fali. Na szczęście pogoda była bardzo ładna, a godziny czekania minęły szybko. Od samego początku czułyśmy niepowtarzalną atmosferę tego miejsca, przy startach kolejnych fal słyszałyśmy Franka Sinatrę wyśpiewującego "New York, New York". Ludzie otuleni w koce, a nawet szlafroki czekali na swoją kolej startu.

Trasa maratonu nowojorskiego jest trudna, czego dowodzi rekord trasy. Jest on o prawie 4 minuty słabszy niż rekordowy czas osiągnięty na płaskiej trasie w Berlinie. Rekord ten wynosi 2:05:05, w Berlinie natomiast - 2:01:39. W Nowym Jorku jest sporo podbiegów, pięć mostów, a trasa wiedzie przez pięć dzielnic: Staten Island, Brooklyn, Queens, Manhattan i Bronx.

- Naszym celem było przebiec maraton bez presji czasowej, tak żebyśmy miały możliwość nacieszenia się tym gdzie jesteśmy, a nie tylko gonić ze wzrokiem wbitym w zegarek. Ostatecznie pokonałyśmy trasę z wynikiem 5 godzin,10 minut i pełnią szczęścia - mówią zawodniczki. - Pierwsze kilometry to dwupoziomowy most Verazzano z przepiękną panoramą miasta. Zwykle ten most jest zamknięty dla ruchu pieszego, więc tym bardziej cieszyła nas możliwość podziwianie miasta z tej perspektywy, setki biegaczy i cisza. Zmieniło się to, kiedy wbiegłyśmy na Brooklyn, poleciały łzy wzruszenia, tysiące ludzi energicznie kibicujących, krzyczących, grających, z transparentami i plakatami. Słuchawki z muzyką nie były potrzebne, bo co chwilę do naszych uszu docierała muzyka grana na żywo. Kolejne dzielnice dostarczały innych ciekawych wrażeń. Dzielnica żydowska to totalny spokój i cisza, nikt tam nie kibicował, życie toczyło się normalnie, bo niedziela to przecież dla Żydów zwykły dzień tygodnia. Dzieci ubrane w stonowane kolory wracały ze szkół, kobiety w ciemnych strojach spacerowały z dziećmi w czarnych wózkach… Za chwilę wpadamy do następnej dzielnicy, gdzie ludzie bardzo żywiołowo reagują i wołają – POLSKA, bo na naszych koszulkach z dumą prezentujemy Orła Białego. Przybijamy piątki i lecimy dalej .. i tak aż do Central Parku, gdzie odczuwamy już zmęczenie, nie mamy już na tyle energii, żeby odpowiadać ludziom uśmiechem, ale wewnątrz przepełnia nas radość i duma z samych siebie, jeszcze tylko kilka wzniesień i upragniona meta.

Maraton w Nowym Jorku to nie tylko 26 mil i 385 jardów (42km 195m) do pokonania, to nie tylko walka z samym sobą i przekonywanie głowy, że możesz mimo, że ona namawia cię - daj spokój!, po co ci to? Tam czujesz niesamowitą radość z biegania, cieszysz się, że tam jesteś, że możesz biec.

Po maratonie wszyscy, którzy ukończyli królewski dystans dumnie nosili zdobyte medale jeszcze przez kilka dni, a ludzie z życzliwością pytali jak ci poszło i gratulowali. To było niesamowite przeżycie, które na pewno będziemy bardzo długo pamiętać.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na police.naszemiasto.pl Nasze Miasto