Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biało-czerwoni w roli wilków

stez, 15 maja 2006 r.
Grzegorz Rasiak (w czerwonej koszulce) dwoma pięknymi bramkami potwierdził, że zasługuje na miano reprezentanta Polski na mundialu w Niemczech.
Grzegorz Rasiak (w czerwonej koszulce) dwoma pięknymi bramkami potwierdził, że zasługuje na miano reprezentanta Polski na mundialu w Niemczech. Fotorzepa
Przygotowująca się do mundialu polska reprezentacja piłkarska rozgromiła Wyspy Owcze w towarzyskim meczu rozegranym wczoraj we Wronkach.

Wygrana nad jedną z najsłabszych drużyn Europy była oczywista jeszcze przed rozpoczęciem spotkania. Zastanawiano się tylko nad rozmiarami zwycięstwa. Skończyło się na czterech golach, ale mankamentów w grze biało-czerwonych nie zabrakło.

Polska - Wyspy Owcze 4:0 (1:0)

Bramki: Grzegorz Rasiak 2 (48, 84), Sebastian Mila (15), Marek Saganowski (73).

Żółte kartki: Scherfchen (Polska), Danielsen (Wyspy Owcze).

Polska: Kuszczak (46 Boruc) - Żewłakow (85 Kuś), Scherfchen (63 Giza), Bosacki, Garncarczyk (46 Wasilewski) - Jeleń, Rząsa, Mila, Kosowski - Frankowski (24 Saganowski), Sosin (46 Rasiak).

Wyspy Owcze: Knudsen (45 Mikkelsen) - Petersen (80 Horg), Danielsen (80 Nolsoe), Johannessen, Joensen (57 Elttor) - Bogr, Olsen, Nielsen, Benjaminsen (63 Olsen), Samuelsen (69 Jorgensen) - Jacobsen.

Polacy męczyli się w konfrontacji ze słabiutkimi Wyspami Owczymi. Przedmeczowe opinie, iż niewielu powołanych piłkarzy zasługuje na miejsce w podstawowym składzie na mistrzostwach świata, potwierdziły się. Biało-czerwoni wysoko zwyciężyli, ale z gry selekcjoner nie mógł być zadowolony.

Początek meczu, to ataki piłkarzy z Wysp Owczych. Dziurawa pomoc i defensywa biało-czerwonych raz za razem dopuszczała gości do sytuacji strzeleckich. Tylko dzięki niebywałej nieskuteczności Christiana Jacobsena przyjezdni nie uzyskali prowadzenia.

Po kwadransie Polacy opanowali grę w środku pola. Właśnie wtedy pędzący z lewej strony Kamil Kosowski dośrodkował w pole karne i Sebastian Mila z bliska wbił piłkę do siatki. Jego gol zasługuje na miano kuriozum. Mila nie trafił w futbolówkę, ale - na całe szczęście - ta odbiła się od piszczeli jego drugiej nogi. Mimo kiksu, radość Mili, który po raz kolejny zaprezentował się w przekroju całego spotkania słabo, była ogromna.

Potem tempo gry spadło, a ciekawiej zrobiło się w końcówce pierwszej połowy, kiedy Jacobsen zmarnował swoją trzecią stuprocentową okazję, a uderzenie Hansa Samuelsona z trudem obronił Tomasz Kuszczak.

Po zmianie stron dominowali już tylko Polacy. Wprowadzony po przerwie Grzegorz Rasiak przy swoim pierwszym kontakcie z piłką zdobył podwyższenie, lobując zbyt wysuniętego bramkarza Wysp Owczych. Efektowny strzał nastąpił z prawie 30 metrów!

Na 3:0 trafił Marek Saganowski dobijając uderzenie z rzutu wolnego Michała Żewłakowa. Także przy tym golu nie bez winy był strzeżący bramki gości Mikkelsen. Wreszcie w 84. minucie ponownie trafił Rasiak, wykańczając akcję Kosowskiego ładną główką. 4:0 dla Polski i po meczu.

W całym spotkaniu wyróżnił się z pewnością Kamil Kosowski, który asystował przy pierwszej i czwartej bramce. Nieźle zagrali boczni obrońcy - Michał Żewłakow i Seweryn Garncarczyk, odważnie włączający się do akcji ofensywnych. Żewłakow był pewnym punktem także w drugiej połowie. Nieźle wypadł wprowadzony po przerwie Grzegorz Rasiak i to nie tylko ze względu na dwie - wyjątkowej urody - bramki. Natomiast zupełnie nie sprawdził się Ireneusz Jeleń w roli lewego pomocnika. Najprawdopodobniej tym występem przekreślił swój udział w mundialu.

Obstawiamy, że do Niemiec pojadą Rasiak z Markiem Saganowskim, choć ten drugi wczoraj niczym szczególnym (no, może oprócz waleczności i gola zdobytego wślizgiem) się nie wyróżnił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński