Arkadiusz G., Zdzisław M. oraz Jan B., współwłaściciele paliwowej spółki BGM zostali uniewinnieni.
Prokuratura oskarżała ich o próbę skorumpowania policjantów, w tym gen. Mieczysława K., byłego szefa śląskiej policji. To właśnie w brązowej teczce Jana B. policjanci znaleźli tajne dokumenty policyjne o szczegółach rozpracowywania przestępczości paliwowej. W tym miesiącu minęło dziesięć lat od tamtych wydarzeń. Zdaniem prokuratury zebrali 2,4 miliona złotych na odsunięcie od siebie podejrzeń.
- Nie ma żadnych dowodów, że mieli ze sprawą łapówek coś wspólnego - mówił sędzia Maciej Strączyński.
Na ławie oskarżonych siedziało 11 osób. Ośmioro zostało skazanych. Generał K. dostał trzy lata więzienia za przekazanie poufnych dokumentów znajomemu przestępcy i za grożenie pistoletem oficerom ABW, którzy przyszli go zatrzymać. Ma też trzyletni zakaz pełnienia funkcji. W jego przypadku to formalność, bo od ponad dziesięciu lat jest na emeryturze. Sąd uniewinnił go z dwóch najpoważniejszych zarzutów; przyjęcia ok. 700 tysięcy złotych łapówek za współpracę z mafią paliwową.
- Oby jak najmniej było takich policjantów. Nie miał nawet odwagi przyjść na odczytanie wyroku - mówił sędzia Strączyński.
Więcej o sprawie w czwartek (17 marca) w wydaniu papierowym Głosu Szczecińskiego
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?