Od kilku dni nie wolno reklamować Coldrexu na przystankach autobusowych, Nurofenu Plus w aptekach, a Altacetu na miejskich billboardach. Sposób, w jaki te leki promują producenci reklam, zdaniem głównego inspektora farmaceutycznego, łamie prawo farmaceutyczne. Niestety, ten zakaz trudno wyegzekwować, ponieważ nadzór farmaceutyczny nie może nakładać mandatów i grzywien.
Jak guma do żucia
"Nurofen Plus - z podwójną siłą trafia w ból". Plakaty tej treści wisiały w wielu aptekach. Nakłaniały pacjentów do zakupu bardzo popularnego środka przeciwbólowego kupowanego bez recepty. Natychmiastowego zaprzestania podawania takiej reklamy do publicznej wiadomości zakazała od 21 stycznia Dorota Duliban, główny inspektor farmaceutyczny.
- Uzasadnienie jest jedno - mówi Ewa Proch-Brudnowska, wojewódzki inspektor farmaceutyczny w Szczecinie. - Obowiązujące prawo farmaceutyczne zabrania reklamowania środków odurzających i substancji psychoaktywnych, a Nurofen Plus zawiera kodeinę.
Walkę głównego inspektora farmaceutycznego z reklamowaniem leków popiera doc. Krzysztof Borowiak, konsultant wojewódzki do spraw toksykologii.
- Coraz więcej leków sprzedawanych jest bez recepty. Na stacjach benzynowych wyłożone są obok gumy do żucia i cukierków i obawiam się, że przez wiele osób są podobnie traktowane - mówi doc. Krzysztof Borowiak. - Nawet jeśli są do nich załączane ulotki informujące o ubocznym działaniu, to chyba niewielu kupujących je czyta. Warto pamiętać, że działanie tych środków nie jest obojętne dla zdrowia.
To nie lek
Zgodnie z decyzją głównego inspektora farmaceutycznego, z przystanków komunikacji miejskiej mają zniknąć reklamy "Coldrexu", zalecanego w walce z grypą i przeziębieniami.
- Zabrania się reklamowania produktów leczniczych niedopuszczonych do obrotu na terenie RP - twierdzi Dorota Duliban Główny Inspektor Farmaceutyczny.
Na plakatach zbyt małą powierzchnię zajmuje również ostrzeżenie o skutkach ubocznych leku.
Od 18 stycznia z ulic miast powinny zniknąć również billboardy reklamujące Altacet, środek stosowany przy zwichnięciach stawów, który w reklamie polecany jest głównie narciarzom.
- Reklama produktu leczniczego nie może wprowadzać w błąd - wyjaśnia Ewa Proch-Brudnowska. - Tymczasem na billboardach reklamowany jest m.in. Altacet ICE, czyli kosmetyk. Nie wolno przypisywać właściwości leczniczych preparatom kosmetycznym.
Bez uprawnień
Mimo zakazu, wczoraj w Szczecinie znaleźliśmy kilka billboardów, zachęcających do kupna Altacetu.
- Już nie powinno być tych reklam - mówi Ewa Proch-Brudnowska. - Co prawda dystrybutorzy mają prawo w ciągu 14 dni odwołać się od decyzji do głównego inspektora farmaceutycznego, ale to i tak nie wstrzymuje jej realizacji.
Problem z realizacją może wynikać z czego innego. Nadzór farmaceutyczny nie ma uprawnień do nakładania mandatów i grzywien. Może się zwrócić o ukaranie naruszających prawo do Sądu Grodzkiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?