Bezdomni śpią w urzędzie gminy, bo nie chcą iść do schroniska
zek
Mieszkańcy, którzy przyjdą załatwić sprawę w urzędzie gminy na Starym Mieście w Stargardzie Szczecińskim, zaraz przy wejściu mogą natrafić na bezdomnych. Ci właśnie tam, obok grzejnika i we wnęce za ścianą urządzili sobie noclegownię. Można ich tam spotkać nawet w środku dnia.
- Rozmawiam z nimi i proszę, by poszli do schroniska dla bezdomnych - mówi Kazimierz Szarżanowicz, wójt gminy Stargard. - Ale oni nie chcą, bo tam nie można być wypitym. Powiadamiamy straż miejską, oni wtedy wychodzą, ale wracają. Wiem, że ich obecność nie jest miła dla petentów, bo bezdomni nie są za czyści, ale jestem trochę bezradny.