Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezdomni okupują dworzec. Podróżni narzekają na nieprzyjemny zapach

Anna Starosta
Takie obraz to codzienność na dworcu kolejowym w Świnoujściu.
Takie obraz to codzienność na dworcu kolejowym w Świnoujściu. Sławek Ryfczyński
Na stacji kolejowej całymi dniami przesiadują bezdomni. Pasażerowie i panie, które pracują w okienkach skarżą się na smród. Nikt z tym nic nie robi.

Jak powiedziała nam jedna z pań pracujących na stacji, o tej porze roku bezdomnych jest najwięcej.

- Wydawać by się mogło, że zimą chętniej tu przesiadują - mówi kobieta. - Wtedy jednak jest dużo patroli z policji i staży miejskiej. A nawet pomocy społecznej i fundacji dla bezdomnych. Zbierają ich i namawiają do pójścia o schroniska. Dlatego wtedy mniej jest ich u nas mniej.

Wiosną patroli jest mniej. Z drugiej strony nie jest jeszcze na tyle ciepło, żeby bezdomni szli do bunkrów i w innego miejsca w lasach, gdzie koczują zwykle latem.

Policja tłumaczy, że często przyjeżdża na dworzec na interwencje. Przez kilka dni jest spokój. A potem znów to samo. Jedna z kobiet, pracująca na stacji powiedziała, że PKP nie ma prawa nikogo wyrzucać z dworca.

- Panowie sokiści (Straż Ochrony Kolei - przyp. red.) proszą ich, żeby sobie poszli. Niekiedy dość dosadnie, ale przecież nie mogą ich na siłę wyrzucać - tłumaczy kobieta.

Podróżni też narzekają na fetor. Koło bezdomnych mężczyzn nie da się wystać ani minuty. Pasażerowie muszą czekać na pociągi na peronach. Bez względu na pogodę.

- Tego zapachu nie da się wytrzymać. Poza tym mamy tu czasem do czynienia z przypadkami naprawdę strasznymi. Ci ludzie załatwiają się pod siebie. Kto ma to sprzątać? Roznoszą zarazki. Bywa, że w majakach krzyczą wulgarnie - mówi nam jedna z kobiet pracujących na stacji.

Roman Oczoś, który prowadzi schronisko fundacji Instytut Świętego Brata Alberta podkreśla, że bezdomnych na dworce przyciąga głównie ciepły kąt.

- Świnoujście jest ostatnią stacją, są tutaj turyści, często zagraniczni, to daje możliwość lepszych "zarobków", tzn. jałmużny - mówi. - Ludzie myślą, że dając pieniądze pomagają. Nic bardziej mylnego. Nie mówię, żeby nie dawać wcale. Trzeba jednak wspierać stowarzyszenia, fundacje, które zakładają schroniska, rozdają jedzenie, zapewniają leczenie. A co najważniejsze starają się nauczyć tych ludzi życia bez nałogu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński