Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez przerwy w drodze

Rozmawiał Janusz Kaźmierczak
Jednym z etapów podróży trenera Zenona Łakomego był Goleniów.
Jednym z etapów podróży trenera Zenona Łakomego był Goleniów. Janusz Kaźmierczak
Rozmowa z Zenonem Łakomym, trenerem żeńskiej reprezentacji Polski w piłce ręcznej.

- Czym tłumaczyć pana obecność w Goleniowie?

- Odpowiedź prosta - wykonuję obowiązki trenera reprezentacji, który powinien wiedzieć w jakiej dyspozycji są kadrowiczki i szukać potencjalnych reprezentantek kraju. W Piotrcovii, która gra w Goleniowie z Łącznościowcem występują Kinga Polenz i Hanna Strzałkowska. W ubiegłym tygodniu byłem na meczu Łączpolu Gdynia z SPR Lublin oraz na spotkaniu AZS Gdańsk z Zagłębiem Lubin.

- A dalsza marszruta?

- Tym razem w środę wybieram się do Frankfurtu na mecz "siódemki" tego miasta z drużyną z Lipska. W tym drugim zespole występuje Karolina Kudłacz, a w tym z Frankfurtu Agnieszka Wolska oraz Emilia Rogucka. Szczególnie interesuje mnie jak się czuje Emilka, która leczy kontuzję, a tak dobrze zaprezentowała się w reprezentacji w meczach o awans do mistrzostw świata. W sobotę już będę w Lublinie by zobaczyć w akcji mistrza Polski SPR w walce z AZS Gdańsk.

- Jakie priorytety ma w tym roku reprezentacja Polski?

- Najważniejsza impreza są grudniowe mistrzostwa świata we Francji, do których zakwalifikowaliśmy po dramatycznym dwumeczu z Serbią.

- Trafiliście do mocnej grupy?

- Przyjdzie nam się zmierzyć z wicemistrzyniami świata Rumunkami, zespołem gospodarzy najbliższych igrzysk olimpijskich i następnych mistrzostw świata - reprezentacją Chin oraz Tunezją. Co dziś prezentują Azjatki można się było przekonać na turnieju w Chinach gdzie gospodynie pokonały mistrzynie Europy, drużynę Norwegii.

- Ale przed mistrzostwami we Francji czekają pana podopieczne jakieś sprawdziany?

- W październiku wybieramy się na turniej do Holandii. To będzie pierwszy sprawdzian naszych możliwości i umiejętności. Później od 10 listopada czeka nas zgrupowanie kadry.

- Co zapisał pan w swoim notesie po meczu w Goleniowie?

- Kinga Polenz grała na swym normalnym poziomie. Ciekawy byłem jak wypadnie Hanna Strzałkowska, która miała przerwę w stażu reprezentacyjnym. Przy ocenie biorę poprawkę na to przeciw jakiemu przeciwnikowi grają.

- Łącznościowiec to niezbyt wymagający przeciwnik?

- Te dziewczyny potrzebują ochrony nie tylko działaczy, władz miasta ale i dziennikarzy. To nie ich wina, że po takich osłabieniach podjęły walkę w ekstraklasie. Chwała im za to. One są niezwykle ambitne. Natomiast w ekstraklasie jednym z najważniejszych czynników oprócz umiejętności jest doświadczenie. Tego nabiera się z czasem. Dlatego trzeba im wiele rzeczy wybaczać.

- Wyraźnie bije od pana sentyment do szczecińskiej drużyny?

- Nie ma się czemu dziwić. Tu, w Szczecinie odnosiłem znaczące sukcesy zarówno z drużyną kobiet jak i mężczyzn. Dziś mi serce pęka. Szczecin był miastem, w którym wychowywano talenty. Nikogo nie kupowaliśmy, nie sprowadzaliśmy. To zasługa katorżniczej pracy licznego grona szkoleniowców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński