W konfrontacji wicelidera z przedostatnim klubem Futsal Ekstraklasy nie było trudno wskazać faworyta. Trener Łukasz Żebrowski musiał jednak przestrzec podopiecznych, żeby nie zlekceważyli szczecinian, którzy w poprzednim miesiącu zmniejszyli zagrożenie spadkiem.
Niewiele brakowało, a po raz trzeci z rzędu pierwsza połowa w meczu Pogoni zakończyłaby się bezbramkowym wynikiem. Daniel Szklarz skapitulował dopiero w ostatniej minucie tej części spotkania po strzale z bliska Marcina Mrówczyńskiego.
Worek z bramkami rozwiązał się. W drugiej połowie FC Toruń podwyższył prowadzenie na 5:0, a trafienie Konrada Prawuckiego na 1:5 było wyłącznie honorowe. Pogoń sprokurowała dwa przedłużone rzuty karne, z których gospodarze wykorzystali jeden. Ponadto dwa strzały oddała do pustej bramki, kiedy szczecinianie wycofali golkipera.
W Toruniu nie było niespodzianki. Wicelider po raz drugi w sezonie pokonał przedostatni klub w tabeli. Przed zespołem Łukasza Żebrowskiego występy w grupie mistrzowskiej, a przed Pogonią pięć meczów w grupie spadkowej.
FC Toruń - Pogoń 04 Szczecin 5:1 (1:0)
Bramki: Mrówczyński (19), Spychalski (24), Kriezel 2 (10-karny, 38), Cyman (35) – Prawucki (40)
Pogoń: Szklarz – Czyszek, Gepert, Jakubiak, Prawucki, Kondiuch, Sapon, Dąbrowski, Przygórzewski, Maćkiewicz
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?