Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bestialskie zachowanie taksówkarza. Przejechał psa i uciekł

Marek Rudnicki
Internautka przesłała do naszej redakcji maila o skandalicznym zachowaniu taksówkarza, który dwukrotnie przejechał psa. O zdarzeniu została powiadomiona straż miejska i policja.

- Po otrzymaniu informacji nasi strażnicy zebrali niezbędną dokumentację w tej sprawie, włącznie z przesłuchaniem świadka zdarzenia, po czym przekazaliśmy je policji - mówi Joanna Wojtach, rzecznik SM w Szczecinie.

Policja potwierdza, że otrzymała dokumentację. Na miejscu policjanci prowadzą dochodzenie.

Internautka przesłała nam dokładny opis sytuacji, który przytaczamy poniżej.

Zwracam się do Państwa z uprzejmą prośbą o pomoc w odnalezieniu właścicielki małego białego pieska, który został w dniu wczorajszym, tzn. 29.07.2015 r. o godzinie 15:23 dwukrotnie bestialsko przejechany przez dwu-tonowego lexusa - czarną taksówkę. Do zdarzenia doszło na ulicy Rayskiego (w okolicy numeru 19) w Szczecinie.
W momencie wypadku kierowca rzeczonego pojazdu cofał samochód (na ulicy jednokierunkowej) lub też wykonywał manewr cofania (być może wyjeżdżając z miejsca postojowego) w pobliżu bramy nr 26. Wówczas to po raz pierwszy przejechał tylnym prawym kołem po piesku (małego rozmiaru i jasnej, prawie białej barwy).
Rozległ się krzyk kobiety, której jednak nie było widać, ponieważ część ulicy zasłaniał pojazd wykonujący prace na drodze. Pojazd marki lexus zatrzymał się. Nikt z pojazdu nie wysiadł. Następnie pojazd ruszył ze znaczną prędkością, ponownie przejeżdżając po potrąconym/przejechanym piesku. Ciało pieska podskoczyło na asfalcie po przejechaniu po nim dwu-tonowym samochodem. Kierowca lexusa ze znaczną prędkością udał się w kierunku placu Grunwaldzkiego, gdzie zrobiono mu załączone do niniejszego listu zdjęcie.
Kierowca nie miał szansy zobaczyć, co tak naprawdę przejechał prawym tylnym kołem bez wysiadania z pojazdu. Decydując się na ucieczkę z miejsca wypadku nie mógł widzieć swojej ofiary. Przejeżdżając po niej ponownie – tym razem jadąc do przodu – zdecydował się na zabójstwo – ponieważ ofiarą mogło być przecież np. dziecko. Następnie kierowca taksówki – z placu Grunwaldzkiego udał się w kierunku placu
Rodła wzdłuż ulicy Piłsudskiego.
Jestem świadkiem tego zdarzenia, jak również świadkiem ucieczki kierowcy z miejsca zdarzenia. Jechałam za kierowcą lexusa od momentu potrącenia/pierwszego przejechania pieska do momentu oddalenia się go z placu Grunwaldzkiego w kierunku placu Rodła. Przy wjeździe na plac Grunwaldzki zrobiłam zdjęcie temu pojazdowi, które załączam.
Następnie wróciłam na miejsce zdarzenia, ażeby pomóc ofierze lub jej właścicielce. Po dojechaniu na miejsce zdarzenia, zobaczyłam już tylko ślad krwi biegnący ze środka ulicy do bramy naprzeciwko numeru 27 przy ul. Rayskiego. Nie było już ani właścicielki pieska ani ofiary kierowcy lexusa.
Uważam, że postawa tego kierowcy jest skandaliczna i fakt, że uciekł on z miejsca wypadku nie wiedząc, kto jest faktycznie jego ofiarą, oraz fakt, że zdecydował się ponownie przejechać po ofierze – w ferworze ucieczki – świadczy o nim tym gorzej i sugeruje, że człowiek ten zachowa się w ten sam sposób – równie tchórzliwie i zabójczo – względem ofiary będącej człowiekiem, ponieważ kierowca lexusa nie sprawdził nawet kto jest jego ofiarą i mimo to zdecydował się tego kogoś przejechać
ponownie dwu-tonowym pojazdem.
Sprawa ta jest tym bardziej przykra, że po zadzwonieniu na alarmowy numer 112 dnia 29.07.2015 r, o godzinie 15;28, od pana dyżurującego obecnego pod tym numerem, dowiedziałam się, że to właścicielka psa była winna, jako, że nie dopilnowała zwierzęcia. Okazuje się, że pan dyżurny był w stanie ocenić sytuację, nie widząc zdarzenia, nie mając takiej wiedzy, czy pies był na smyczy i czy sytuacja zdarzyła się na jezdni, na chodniku czy może na przejściu dla pieszych. Pan dyżurny już wiedział od razu kto był zdarzeniu winien. Dopiero, gdy przytoczyłam mu cytaty z Uchwały Rady Miasta Szczecina oraz ustawy o ochronie zwierząt, człowiek ten skłonny był dopuścić myśl, że doszło do
znęcania się nad zwierzęciem. Przykre to niezmiernie, że ze strony służb, które powinny pomagać ofiarom zyskuje się tak dojmujące wsparcie w chwili wypadku, a może i zabójstwa. Czy zareagowałby tak
samo, gdyby w efekcie doszło do dwukrotnego przejechania samochodem dziecka? Ten kierowca nie mógł wiedzieć, kogo w rzeczywistości przejechał.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto