Radni twierdzą, że uznanie miasta jako uzdrowiska przyniesie mu więcej szkody niż pożytku. Chociażby poprzez utworzenie stref ochronnych. Najbardziej dotkliwa miałaby być strefa A. Obowiązywałaby tam cisza i zakaz zakazu handlu artykułami innymi niż pamiątki i wyroby lokalne.
Wprowadzenie tej strefy miałoby również wpływ na sztandarową imprezę Międzyzdrojów - Festiwal Gwiazd.
- Jeżeli tam będzie strefa A, to Festiwal Gwiazd będzie musiał być znacznie skromniejszy - przyznaje burmistrz Międzyzdrojów Henryk Jabłoński.
Większości radnych nie przekonały także zyski z opłat uzdrowiskowych, do których w połowie ma dokładać budżet państwa.
Andrzej Kościukiewicz, międzyzdrojski radny i lekarz, twierdzi, że status uzdrowiska nie jest potrzebny, żeby podpisywać kontrakty na tego typu usługi z Narodowym Funduszem Zdrowia.
- W Wolinie, Stargardzie czy Szczecinie wykonuje się takie usługi, a przecież te miasta nie mają nic wspólnego z uzdrowiskiem - twierdzi Andrzej Kościukiewicz. - Poza tym, większość gości w Międzyzdrojach, korzysta z zabiegów komercyjnych, za które sami płacą. Jeżeli mamy ponad 300 pacjentów spoza NFZ i 180 korzystających z refundowanych zabiegów, to musimy poważnie pomyśleć, co nam się bardziej opłaca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?