W tym tygodniu mają się zakończyć negocjacje z firmą, od której miasto będzie dzierżawić łącza światłowodowe. Na początku kwietnia ogłoszony zostanie przetarg na firmę, która założy monitoring.
Specjalne stacje "podglądowe" będą też w pomieszczeniach Straży Miejskiej i wydziału zarządzania kryzysowego.
Odkładali przez trzy lata
Władze miasta obiecywały zamontowane kamer już trzy lata temu. Temat odkładano. Głównie z powodu braku pieniędzy. W końcu w zeszłym roku powołano specjalną komisję. Miała wskazać miejsca, gdzie będą zainstalowane kamery.
- Na razie zamontujemy ich 12 - mówi Robert Karelus z urzędu miasta. - W najbardziej newralgicznych miejscach w mieście, czyli centrum i promenada.
Pomogły w ujęciu sprawców
Gdzie będą kamery?
Dwie na promenadzie: na wysokości ul. Nowowiejskiego oraz Powstańców Śląskich. Po jednej na deptaku na wydmach, przy skrzyżowaniu ulic Uzdrowiskowej i Trentowskiego, deptaku w centrum (skrzyżowanie ulic Monte Cassino i Boh. Września), placu Słowiańskim, skrzyżowaniu ulic Konstytucji 3 Maja z Matejki, skrzyżowaniu ulic Matejki z Chopina, skrzyżowaniu Wojska Polskiego z 11 Listopada. A także dwie na prawobrzeżu: w rejonie dworca PKP oraz przy skrzyżowaniu ulic Sosnowej z Jaracza.
Mieszkańcy często w rozmowach z reporterami "Głosu" wymieniają całą listę ulic i miejsc, gdzie powinny znaleźć się kamery.
- Dzięki nim będziemy czuć się bezpiecznie - mówi Katarzyna Gruzda. - Wandale i chuligani wiedząc, że są obserwowani, nie będą tak bezkarnie zaczepiać ludzi i źle się zachowywać.
Policja dodaje, że prócz tego argumentu, jest jeszcze jeden. Obraz z kamer jest nagrywany.
- Może posłużyć jako odwód w sprawie - tłumaczą funkcjonariusze.
Tak było ostatnio w sprawie pobicia młodego chłopaka przy klatce bloku przy ulicy Krzywej. Wszystko nagrała osiedlowa kamery. Na podstawie zapisu policja złapała dwóch sprawców.
Nie chcą podglądania
Są też i przeciwnicy monitoringu, choć w zdecydowanej mniejszości. Obawiają się o swoją prywatność.
- A może ja sobie nie życzę, żeby ktoś podglądał, co robię? - pyta oburzony Kamil Chaczewski, który w tej sprawie napisał do nas maila.
Zwolennicy ustawienia kamer odpowiadają jednak, że jeśli ktoś nie ma nic do ukrycia, to nie powinien bać się nagrywania.
- Przecież chodząc po ulicy, czy stojąc na przystanku nie robi się nic intymnego - zaznacza Waldemar Jałecki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?