Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będą przedterminowe wybory do sejmiku?

Marek Rudnicki
Przed świętami była burzliwa sesja na sejmiku.
Przed świętami była burzliwa sesja na sejmiku.
Sesja przed świętami nie upłynęła w pogodnym nastroju. Opozycja mówi o skandalu na sali.

- Platforma Obywatelska złamała podstawowe zasady demokracji, zachowuje się jak raniony przez myśliwego zwierz, gdy nadchodzi jego kres - mówi Albin Majkowski, rzecznik organizacji wojewódzkiej SLD.

Na obradach ostatniej sesji sejmiku wojewódzkiego cieniem położyły się awantury. Zaczęło się od ostrej wymiany zdań związanej z odrzuceniem projektu wniosku o komunalizację stoczni. A zakończyło awanturą o wybór nowego przewodniczącego komisji rewizyjnej.

Dobrym zwyczajem od wielu już kadencji było, że szefem tej komisji jest osoba z opozycji. To po to, aby uniknąć stronniczości większości i podejrzeń, że niewygodne kwestie będą przez rządzących "zamiatane pod dywan". Na początku kadencji SLD i PiS, będące w opozycji umówiły się, że w pierwszej części kadencji szefem komisji będzie radny z jednej partii, a w kolejnej - z drugiej.

Właśnie upłynęła połowa kadencji i rezygnację złożył przewodniczący komisji z SLD, Ryszard Kowalski. Jego miejsce miał zająć przedstawiciel PiS. Oba kluby zgodziły się na prawnika, Pawła Muchę. PO od razu wyraziła sprzeciw i wraz z PSL głosowały przeciwko kandydaturze mec. Muchy.

- To było złamanie wszystkich dobrych reguł i ustaleń. Powiem wprost, to wielki skandal w wykonaniu rządzącej większości - mówi oburzony Dariusz Wieczorek z SLD. - Do tego doszedł jeszcze fakt, że radny PSL, Witold Ruciński głosował naciskając guzik pana przewodniczącego Marka Tałasiewicza, którego nie było na sali.

Na znak protestu radni opozycyjni, Beata Radziszewska i Ewa Koś z SLD oraz Paweł Mucha z PiS opuścili szeregi komisji, a następnie kluby tych partii wyszły z sali obrad.

- Zgodnie z prawem w komisji rewizyjnej muszą znaleźć się przedstawiciele wszystkich klubów - wyjaśnia Wieczorek. - Jeśli tak nie jest, komisja nie działa. Skoro nie ma organu kontrolującego zarząd województwa, wszelkie jego działania mogą być nieprawne.

- Zastanawiam się, czy nie jest to przypadkiem chęć dalszego zamiatania "afer" pod dywan i "krycie swoich" - mówi Majkowski. - Ta afera skończy się tym, że wojewoda być może będzie musiał rozpisać przedterminowe wybory do sejmiku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński