Kasia na stałe mieszka w Niemczech, ale po polskiej stronie ma rodziców.
- Mają ponad 80 lat - mówi. – Trzeba się nimi opiekować, kupić jedzenie, lekarstwa, skontaktować z lekarzem. Jak mam to zrobić?
Moniki syn chodzi do 6 klasy w szkole w Gartz. W tym roku ma egzamin szkolny. Jego wychowawczynią jest nauczycielka ze Szczecina.
- Ona nie może przyjechać do szkoły, aby przygotować uczniów do egzaminu – mówi Monika. – A w Niemczech szkoły będą czynne już od 5 maja – zaznacza. - Boję się o egzamin syna. W jego szkole pracują cztery nauczycielki ze Szczecina.
Rodzice Karoliny na emeryturę przenieśli się z Niemiec do Szczecina. Tu kupili mieszkanie, ale lekarza mają po niemieckiej stronie.
- Tato ma rozrusznik serca - opowiada Karolina. - Już raz przekładał wizytę u specjalisty, bo nie miał jak dostać się do Niemiec. A lekarstwa udało mi się mu dopiero po dwóch tygodniach dostarczyć.
CZYTAJ TEŻ: Kolejny apel o otwarcie granic dla pracowników transgranicznych
Elżbieta ma firmę montującą rolety po polskiej i niemieckiej stronie.
- Główny zakład jest w Szczecinie – opowiada. – Ale części do rolet sprowadzamy z całego świata – Izraela, Kanady. Jak przyjdzie towar, to normalnie było tak, że przyjeżdżał pracownik ze Szczecina i go odbierał. Teraz też przyjeżdża, odbiera, ale na granicy oddaje innemu pracownikowi, a sam idzie na kwarantannę. A my boimy się, że przyjdzie taki moment, że wszyscy nasi pracownicy będą na kwarantannie. Nie damy rady.
Krzysztof na stałe mieszka w Gartz, ale firmę ma w Szczecinie. Swój zakład musiał zamknąć, zwolnić pracowników, bo nie jest w stanie przyjeżdżać do pracy. W podobnej sytuacji jest ponad 7 tysięcy rodzin, które albo mieszkają w Niemczech a pracują w Polsce, albo odwrotnie lub też mają po dwóch stronach granicy swoich bliskich.
- Zamknięcie granicy dla takich osób jak my, zabija nas – mówi Marta Szuster, która mieszka w Gartz. – Nie mogę tego pojąć, jak można było w ten sposób odciąć nas od możliwości pracy czy kontaktów i podkreślam kontaktów, jakie są możliwe dla osób normalnie żyjących w Polsce czy w Niemczech. Przecież to już jakiś czas trwa, a zanosi się jeszcze na parę miesięcy. Przejechanie granicy polsko-niemieckiej w samochodzie jest o wiele mniej niebezpieczne niż przejazd tramwajem czy autobusem z prawobrzeżnej części Szczecina na lewy brzeg. Więc ten zakaz dla nas to jakiś absurd.
CZYTAJ TEŻ:
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
To oburzenie spowodowało, że postanowiła zorganizować protest.
- I oficjalnie zgłosiłam go władzom niemieckim – mówi. – Czekam na oficjalne pozwolenie, ale mam sygnały, że będzie to możliwe.
Ci, którzy chcą zaprotestować przeciwko zamknięciu granicy dla osób, które pracują lub mieszkają w Niemczech i nie mogą dostać się do Polski, spotkają się w piątek, 24 kwietnia o godzinie 19:00 na przejściu granicznym w Rosówku.
- Oficjalnie możne protestować 17 osób i 3 do pilnowania porządku – opowiada Marta Szuster. – Muszą zachować między sobą odpowiednie odległości, więc namaluję znaki na asfalcie w odpowiednich odstępach. Wszyscy mają mieć maski. Będą mieli flagi – unijne, polskie i niemieckie.
Reszta protestujących będzie mogła być w tym czasie w samochodach.
- Ich też prosimy, aby wzięli ze sobą flagi – mówi organizatorka protestu po niemieckiej stronie.
Z kolei Monika Płusko-Żurawik zajmuje się organizacją protestu po polskiej stronie, w Rosówku.
- Niestety, nie mamy takich możliwości jakie są w Niemczech – mówi. – U nas nie ma zgody na żadne zgromadzenia. Zapraszamy więc na spacer – na spacer obywatelski. Można przyjechać samochodem albo na rowerze. Jest parking, ale trzeba zachować odległości i koniecznie mieć maseczki.
Podobne wydarzenia organizowane są na przejściach granicznych wzdłuż całej polsko-niemieckiej granicy, ale także na granicy polsko-czeskiej. Każde organizowane jest oddzielnie, przez inna osobę. Tylko godzina protestu – 19 w piątek – jest ustalona wspólnie.
ZOBACZ TEŻ:
Na niedogodności dla swoich obywateli, którzy mieszkają lub pracują w Niemczech zwracali już uwagę zachodniopomorscy parlamentarzyści. Napisali apel do premiera Mateusza Morawieckiego, aby otworzył jedno przejście graniczne właśnie dla takich osób. Wczoraj list do premiera wysłali też radni Świnoujścia, a parę dni temu także Krzysztof Soska, polski prezydent Euroregionu Pomerania zwrócił się o to do Premiera RP.
- Szykujemy odpowiednie pismo w tej sprawie także do zachodniopomorskiego wojewody - mówi Paweł Bartnik, radny i dyrektor Euroregionu Pomerania.
Zobacz więcej wiadomości z regionu!
potrzebne informacje:
Śledź na żywo
Wspieramy Lokalny Biznes!
Poczytaj, pooglądaj, dowiedz się więcej
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ TEŻ:
Podejrzewasz, że masz koronawiursa?
Ilu jest zakażonych?
Zobacz koniecznie:
warto wiedzieć:
- Zakażonych221 363+ 1 725
- Zmarło4 099+ 0
8. miejsce pod względem liczby nowych zakażeń.
- Zakażonych:+33 480(4 886 154)
- Zmarło:+33(105 194)
- Szczepienia:+19 509(51 564 403)
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?