Będą miejsca pracy, jak będą ulgi

W Szczecinie jest ok. 1000 zrzeszonych zakładów rzemieślniczych. Zatrudnienie przez nie dodatkowo 1500 osób byłoby znaczącą ofertą na lokalnym rynku pracy. Aby jednak do tego doszło, uważają rzemieślnicy, trzeba zmienić lokalna politykę podatkową. Chodzi m.in. o obniżenie podatku gruntowego i zmniejszenie opłaty za dzierżawione od miasta lokale użytkowe. Zdaniem rzemieślników miasto może też wprowadzić ulgi za zatrudnienie uczniów przyuczanych do zawodu.
- Podobną politykę Zarząd Miasta wprowadził na początku lat dziewięćdziesiątych - mówi Zbigniew Baj, wiceprezes zarządu szczecińskiej Izby Rzemieślniczej. - W ciągu kilku lat liczba uczniów w zakładach rzemieślniczych wzrosła z 800 do 5000.
Po kilu latach ulgi cofnięto. Następstwem tego były zwolnienia ludzi i poważne ograniczenia w przyjmowaniu uczniów.
Prezydent miasta uważa, że obecnej sytuacji nie sposób porównać do tej sprzed kilku lat.
- Miasto jest w trudnej sytuacji - mówi Edmund Runowicz. - Musimy mieć zapewnione pieniądze na finansowanie działalności bieżącej. Wykorzystano już rezerwy proste, czyli sprzedaż nieruchomości i podniesienie podstawowych podatków. Moim zdaniem nie sprawdzi się teraz zastosowanie mechanizmów finansowych w odniesieniu do pojedynczych grup zawodowych, jak proponuje to Izba Rzemieślnicza.
Prezydent uważa, że rozwiązaniem sprawy może być spójny pakiet gospodarczy. Jest on częścią opracowywanej strategii rozwoju miasta. Pakiet ma umożliwić pobudzenie wielu sfer działalności, nie tylko wycinka rynku, jakim jest rzemiosło.
Rzemieślnicy spoglądają jednak z nieufnością na takie zapewnienia. Szczególnie, gdy słyszą o spójności programów. Nie tak dawno bowiem odbyło się spotkanie Kupieckiej Izby Gospodarczej Pomorza Zachodniego oraz Zrzeszenia Kupców z władzami miasta. Spotkanie zakończyło się złożeniem pisemnego oświadczenia o stwarzaniu przez Zarząd Miasta sprzyjających warunków dla rozwoju kupiectwa szczecińskiego oraz małej i średniej przedsiębiorczości.
Tak się jednak składa, że na spotkanie, poruszające sprawy małych i średnich przedsiębiorstw, nie zaproszono ani jednego przedstawicieli Izby Rzemieślniczej. Organizacji grupującej około 1000 zakładów w mieście i dalsze 1000 w województwie.