Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Ława wraca do Pogoni Szczecin. Będzie grał w drugim zespole [ZDJĘCIA]

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Bartosz Ława
Bartosz Ława Pogoń Szczecin Twitter
Bartosz Ława jest wychowankiem Pogoni, którego największym sukcesem było wicemistrzostwo Polski w 2001 r. Teraz wraca do klubu już po raz drugi w swojej karierze.

- Bardzo się cieszę, że po tylu latach znów będę mógł grać i trenować z Gryfem na piersi. Myślę, że chłopacy wciąż mogą się ode mnie sporo nauczyć. Chciałbym zaszczepić w nich gen zwycięstwa i ciężkiej pracy –mówi Bartosz Ława.

Uniwersalny pomocnik ma już 41 lat, ale wciąż bardzo dobrze prezentuje się fizycznie. - Cały czas lubię grać i trenować. Trudno mi sobie wyobrazić życie bez tego – mówił niedawno.

Gdy rozpoczynał karierę w Pogoni i wchodził do I zespołu, to nie zawsze miał szczęście. Debiutował w ekstraklasie 9 września 1998 w meczu z Zagłębiem Lubin, a rok później tej drużynie strzelił swojego 1. gola w elicie.

Gdy w Pogoni pojawili się inwestorzy i nowi piłkarze, to nie zawsze młody zawodnik grał. W dodatku miał też trochę problemów z kontuzjami. Na jego leczenie w trudnych czasach zrzucali się nawet kibice.

Jesienią 2002 r. został wytransferowany do Amiki Wronki. Grał tam 1,5 roku , a wiosną 2004 reprezentował Widzew Łódź. Następnie na 6 lat związał się z Arką Gdynia i był tam jednym z liderów zespołu, mocno szanowanym przez kibiców.

Latem 2010 wrócił do Pogoni. Dał się namówić na występy w I lidze, z celem powrotu Portowców do elity. Udało się to w 2012 r. a po dwóch sezonach Pogoń z Ławy zrezygnowała. Pomocnik wrócił więc na rok do Arki, a następnie grał w regionie – Vinecie Wolin i od wiosny 2017 w Chemiku Police. Teraz wraca po raz drugi do Pogoni. Ale już nie z myślą o pierwszym zespole, ale o trzecioligowych rezerwach. Ma być boiskowym mentorem dla klubowej młodzieży. Przy okazji będzie obserwował funkcjonowanie klubowej akademii.

Maciej Żurawski (54.) ma pomóc Warcie w walce o utrzymanie się w ekstraklasie.

Transfery Pogoni Szczecin: Maciej Żurawski wypożyczony do Wa...

– Skontaktował się ze mną pion sportowy Pogoni, zaproponował udział w projekcie, przedstawił jaką rolę miałbym pełnić. Zdecydowałem się bez wahania. Dla mnie będzie to sentymentalna podróż, ale też kolejne nowe doświadczenie. Wcześniej podobne ruchy czyniono w Lechu czy Legii, gdzie również sprowadzano 2-3 doświadczonych zawodników, od których młodzież mogła się uczyć. Chodzi o to, by Ci chłopacy mieli poczucie, że – zwłaszcza w trudniejszych momentach – mają na kim polegać. Na pewno im nie zaszkodzę, a tylko mogę pomóc – tłumaczy Bartosz Ława.

- Bartek to osoba o właściwym charakterze i mentalności. Gdy debiutował w Pogoni, większości naszych chłopaków nie było jeszcze na świecie, ale w drużynie traktowany jest jak starszy brat. Ma pomagać młodszym chłopakom swoim doświadczeniem, umiejętnościami i dojrzałością. Jego pojawienie się w szatni to ogromna wartość dla nas jako sztabu, ale przede wszystkim dla samych zawodników. Od nich teraz będzie zależało, jak umiejętnie będą potrafili z tego skorzystać – uważa Paweł Ozga, trener Pogoni II Szczecin.

- Plan na Bartka mieliśmy w klubie już od dłuższego czasu, ale czekaliśmy na dobry moment, by wdrożyć go w życie. Negocjacje poszły bardzo szybko. Na razie traktujemy to jako eksperyment, ale znając Bartka i widząc, jak jest przygotowany fizycznie, jeszcze przez kilka lat będzie w stanie pograć na dobrym poziomie – dodaje Maksymilian Rogalski, trener-koordynator Akademii Pogoni.

Bartosz Ława w ekstraklasie rozegrał 218 spotkań (dla Pogoni, Arki, Widzewa, Amiki), strzelił 14 bramek. Walczył też na boiskach I ligi.

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

Bądź na bieżąco i obserwuj:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński