Barkarze ze Szczecina pływają wyłącznie na Zachód. Wożą węgiel do Berlina, ale zapotrzebowanie na te przewozy też jest niskie.
- Za to koszty mamy większe - narzeka Miłosz Ginter. - Ze względu na niski stan wody płyniemy przez Mescherin i więcej jest opłat kanałowych, ponadto drastycznie drożeje paliwo. Wszyscy liczymy na to, że jeszcze w tym miesiącu zaczną się przewozy zbóż, złomu i wyrobów ze stali.
Gdyby był normalny poziom wody w Odrze, to barki woziłyby rudę ze Świnoujścia na Śląsk. Tymczasem jest ona transportowana koleją. Z kolei w Opolu leżą stalowe konstrukcje, które mają być wysłane do firm na Zachodzie. Czekają na wyższą wodę.
- W niektórych miejscach Odra jest tak płytka, że można ją przejść pieszo - mówi Ginter.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?