Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Balonem nad Szczecinem. Anioł spełnia marzenia onkologicznego pacjenta

Leszek Wójcik
Leszek Wójcik
Sylwia Anioł z punktu podawania cytostatyków Oddziału Chorób Wewnętrznych i Onkologii potrafi przychylić pacjentom nieba i pomaga spełniać ich marzenia. Z panem Zbyszkiem na przykład poleci balonem... bo o tym marzył.

– Sylwia to prawdziwy anioł, bez dwóch zdań. Kiedyś tylko napomknąłem jej, że mam taką myśl, taki kaprys, że chciałbym polecieć balonem – wspomina 63-letni pan Zbyszek, który pacjentem onkologii Szpitala Wojewódzkiego jest od 2016 roku. - Następnego dnia powiedziała mi: "Zbyszek, lecimy". Sama wszystko załatwiła, zadzwoniła do firmy, opowiedziała moją historię i dostała dla mnie darmowy lot. Byłem w szoku.

Onkologia nie kojarzy się dobrze

To oddział, w którym pacjenci codziennie toczą trudną walkę z chorobami nowotworowymi. W szpitalnych salach często spędzają wiele godzin – na badaniach, oczekiwaniu na chemioterapię, dożylnych wlewach. Wymagający proces leczenia pomaga przetrwać im etatowy Anioł zatrudniony w szczecińskim Szpitalu Wojewódzkim przy ul. Arkońskiej.

Sylwia Anioł jako pielęgniarka onkologiczna pracę w Szpitalu Wojewódzkim przy Arkońskiej zaczęła w 2019 r. Wcześniej, przez dwanaście lat, mieszkała w Anglii. Wróciła do Polski, do Szczecina, bo tutaj jej córka Zosia dostała się do dobrego liceum.

– Gdy trzy lata temu zaczynałam pracę na onkologii, byłam przestraszona. Myślałam, że ludzie tutaj są zapłakani, smutni – twierdzi pielęgniarka. – A okazało się, że tu jest pełno życia, ludzie mają plany, marzenia - i je realizują! Cieszę się, gdy przychodzę do pracy. To jest moje miejsce.

Pielęgniarka zna wszystkich swoich podopiecznych. Każdy pacjent dziennego punktu podawania cytostatyków po przyjściu dostaje jednorazowy kubeczek podpisany jego imieniem. Kobieta wie, kto pije kawę zbożową, kto słodzi a kto dolewa mleko bez laktozy.

– Nawet nie pamiętam, jak to się zaczęło z tą kawą - zastanawia się pani Anioł. – Pewnego razu po prostu przyniosłam kawę i kupiłam kubki. Pomyślałam, że pacjentom zrobi się miło. Przy kawie lepiej się rozmawia.

Dwa razy w roku chorzy otrzymują paczkę świąteczną - skromne podarunki pielęgniarka przygotowuje wraz z córką Zosią. W gwiazdkowym upominku znalazły się ostatnio własnoręcznie przygotowane pierniczki, mandarynka i niewielka bombka choinkowa.

- Jesteśmy tutaj prawie jak rodzina. Tutaj nie ma "pan", "pani", mówimy do siebie na "ty" – mówi pan Zbyszek. – Bo Sylwia to więcej niż pielęgniarka. Zawsze znajdzie chwilę, żeby pogadać. I to nie, że tylko ze mną, ona wszystkich nas traktuje tak samo, nikogo nie wyróżnia. Inne pielęgniarki też są bardzo miłe, uśmiechnięte, ale Sylwia jest wyjątkowa.

Kiedy pan Zbyszek wspomniał pielęgniarce o balonie, ta przez Internet sprawdziła ceny lotów.

- Powiedziałam Zbysiowi ile kosztują, ale stawki były dla niego zbyt wysokie. Zadzwoniłam więc do DreamBaloon, firmy oferującej takie usługi, i poprosiłam o zniżkę. W odpowiedzi dostałam mail, że w podziękowaniu za pracę pielęgniarek i w prezencie dla pacjenta, lot dostajemy za darmo, na koszt firmy.

Pozostał więc tylko jeden problem...

- Trochę się boję - przyznaje pani Sylwia. - Ale polecę. Mam nadzieję, że nie zarwie się pod nami podłoga tego kosza.

Gdy pani Anioł zadzwoniła z dobrymi wieściami do pacjenta, ten nie uwierzył.

- Kiedy informacja o locie do niego wreszcie dotarła, ucieszył się tak bardzo, że wymsknęło mu się kilka niecenzuralnych słów – wspomina pielęgniarka.

Teraz pan Zbigniew odlicza dni do piątku. Zaklina pogodę, by nie pokrzyżowała planów.

Więź, którą pielęgniarka nawiązuje z pacjentami dostrzegają także lekarze Oddziału Chorób Wewnętrznych i Onkologii.

- Sylwia obejmuje naszych pacjentów opieką całościową. Dużo z nimi rozmawia. Zna ich imiona, rodziny, historie. – mówi lek. Joanna Mieżyńska-Kurtycz. – Ostatnio trafił do nas pacjent, Polak mieszkający na stałe w Wielkiej Brytanii. Razem z nim syn słabo mówiący po polsku. Sylwia odebrała go z dworca, pomagała na miejscu, tłumaczyła z polskiego na angielski i odwrotnie, zorganizowała mu nawet podróż do innej miejscowości, gdy było to konieczne. To ogromna przyjemność pracować z taką osobą.

Wyczekiwany lot balonem odbędzie się 29 lipca (w piątek) o godz. 18. Start planowany jest z lotniska w Dąbiu.

- To będzie godzinny lot nad Szczecinem - dowiedzieliśmy się w spółce DreamBaloon.

Ale... Wszystko zależy od wiatru

Jeśli zawieje z innej strony, pasażerowie podziwiać będą z lotu ptaka jezioro Dąbie i Police.

Balon wystartuje jeśli nie będzie dużego zachmurzenia i silnego wiatru - prędkość 8-10 m/s jest już dla niego niebezpieczny. Co ważne, baloniarzom nie sprzyja również upał - kiedy jest gorąco balon się nie wzniesie z powodu braku ciśnienia.

Mateusz Sielicki, czyli Odlotowy Szczecin, jest wielkim miłośnikiem miasta. Zobacz jego zdjęcia w galerii >>

Odlotowy Szczecin, czyli wyjątkowe zdjęcia miasta z drona. T...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński