Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bałagan za miliony. I przerwa

Mariusz Parkitny [email protected]
Centrum Żeglarskie
Część urzędników odpowiedzialnych za budowę Centrum Żeglarskiego już nie pracuje. Czy to utrudni znalezienie winnych rozgrzebanej inwestycji?

Centrum przy ul. Przestrzennej ma być nowoczesnym ośrodkiem edukacji morskiej. Inwestycja warta kilkadziesiąt milionów wciąż nie jest skończona, choć pierwszy termin minął rok temu. Konsekwencje opóźnień poniósł m.in. Sebastian Wypych, ówczesny dyrektor Centrum. Tyle, że są wątpliwości, czy faktycznie zawinił. Już na samym początku budowy zgłaszał uwagi, że z inwestycją dzieje się źle.

Wątpliwości próbują wyjaśnić radni z Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Szczecina. Na ostatnie posiedzenie zaproszono urzędników wydziału oświaty, który prowadził inwestycję. Spotkanie odwołano, bo większość zaproszonych gości jest na urlopie. Przy okazji okazało się, że co najmniej dwie osoby, które zajmowały się Centrum już nie pracują w urzędzie. W międzyczasie przeszli na emeryturę. Radni nie mogą ich wezwać.

Na razie nie wiadomo, czy to utrudnia dojście do prawdy. Wyjaśnienia składała już Lidia Rogaś, ówczesna dyrektor wydziału oświaty szczecińskiego magistratu. Wynika z nich, że inwestycja przerosła wydział zajmujący się do tej pory mniejszymi sprawami.

Nie wiadomo, gdzie jest jedno z najważniejszych pism, jakie Wypych pisał do wydziału oświaty już we wrześniu 2009r, a więc niedługo po rozpoczęciu inwestycji.

- Nie znalazłam tego pisma - przyznała Lidia Rogaś. - Ale mam pismo, z którego wynika, że sprawa została załatwiona.

Okazało się jednak, że sprawa nie została załatwiona.

A Wypych informował m.in. o tym, że wykonawca zawyża i zaniża roboty. Np. budynek schroniska według wykonawcy ma kosztować 220 tys. zł, podczas gdy kosztorys inwestora przewidywał na ten cel 3,7 mln zł.

- W pierwszym etapie budowy wykonawca zawyżał usługi, aby w kolejnych etapach zaniżać kolejne roboty. Pieniądze szybko przelewał do spółek córek, a gdy upadł, nie było z czego ściągać pieniędzy - tłumaczył mechanizm radny Bazyli Baran, przewodniczący komisji rewizyjnej.

Dlatego już cztery lata temu Wypych informował, że za dużo pieniędzy wypłacanych jest wykonawcy w pierwszym etapie budowy.

- W przypadku zejścia wykonawcy z placu budowy jej dokończenie w ramach posiadanych środków nie będzie możliwe - pisał Wypych.

Dyr. Rogaś zaprzecza zarzutom, że jej wydział nie interesował się przebiegiem prac w Centrum.

- Nie jest prawdą, że mało interesowaliśmy się tą inwestycją. Raz, dwa razy w tygodniu na budowie były spotkania konsultacyjne, w których brali udział pracownicy urzędu. A urząd marszałkowski przyznał, że to jedna z najlepiej rozliczanych inwestycji - mówiła.

Na razie nie wiadomo, kiedy komisja zbierze się po raz kolejny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński