- To bardzo trudna sprawa. Czekamy, czy biegłym z Gdańska uda się ustalić przyczyny zgonu chłopca. Nie wiemy, ile czasu jeszcze to potrwa. Liczę, ze za miesiąc będziemy wiedzieć więcej - mówi prok. Agnieszka Mazur-Szczepanek, wiceszefowa Prokuratury Szczecin-Prawobrzeże.
Ale pewności, że patologom z Zakładu Medycyny Sądowej w Gdańsku się uda, nie ma. Wcześniej przyczyny śmierci 1,5-rocznego chłopca nie znaleźli eksperci ze szczecińskiego ZMS. Biegli nie wskazali konkretnej przyczyny śmierci dziecka, z powodu m.in. silnego rozkładu ciała. Zwłoki w ziemi leżały prawdopodobnie kilka miesięcy.
Sprawa ma ogromne znaczenie dla ustalenia odpowiedzialności podejrzanych, w tym matki chłopca i jej przyjaciela.
- Na razie nie mamy podstaw do zmiany zarzutów - dodaje prok. Mazur-Szczepanek.
Mały Krzyś umarł i został zakopany w ziemi pod koniec ubiegłego roku. Tragedia wyszła na jaw dopiero w marcu br.
Główny podejrzany to 38- letni Ireneusz J., przyjaciel matki chłopca. Prokuratura zarzuca mu spowodowanie śmiertelnych obrażeń u Krzysia, a potem zakopanie zwłok. Siedzi w areszcie. Grozi mu dziesięć lat więzienia. Według nieoficjalnych informacji, nie przyznaje się do zrobienia dziecku krzywdy. Bez ustalenia przyczyny śmierci Krzysia, prokuratura może mieć problem w sądzie z udowodnieniem przestępstwa śmiertelnego pobicia dziecka. Matka chłopca, 23-letnia Karolina C. jest podejrzana o nieudzielenie synowi pomocy. Dwie kolejne osoby mają zarzuty pomocy w ukryciu zwłok i zacieraniu śladów.
Według nieoficjalnych informacji, Ireneusz J. pobił dziecko, a gdy zmarło, zwłoki ukrył w lesie. Pomagał mu brat przyrodni Karoliny i dziewczyna Mirosława S.
Sąsiadom mówili, że Krzyś jest w szpitalu i nie można go odwiedzać, albo u matki Ireneusza J. Matka Krzysia dorastała w domu dziecka w Tanowie. Gdy stała się pełnoletnia, dostała w Szczecinie mieszkanie z pomocy społecznej. Poszła do szkoły. Zmieniła się, gdy poznała przyszłego ojca swojego syna. Wyprowadziła się ze Szczecina, rzuciła szkołę. Zaszła w ciążę. Gdy jej niedoszły mąż trafił do więzienia, związała się, ze starszym o ponad 10 lat, Ireneuszem J. Była już wtedy w ciąży. 1 października 2011 r. urodził się Krzyś. W trójkę zamieszkali u matki Karoliny na Wyspie Puckiej.
Podejrzana matka napisała oświadczenie, że nie chce już pomocy z opieki społecznej. Po raz ostatni pracownicy socjalni widzieli Krzysia we wrześniu 2012 r. Miesiąc później chłopiec miał trafić na obowiązkowe szczepienia. Ale nikt do przychodni nie przyjechał.
Czytaj również:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?