Po wyrównanym początku uwidoczniła się przewaga gospodarzy. Od stanu 7:4 dla Spójni siedem punktów rzucił AZS i wyszedł na prowadzenie 11:7. Gospodarze grali na świetnej skuteczności zarówno za 2, jak i 3 punkty.
W pierwszej kwarcie zawodnicy Spójni nie mogli zatrzymać 39-letniego Mariusza Bacika, który w tej części rzucił 10 punktów. W drugiej kwarcie AZS odskoczył na dwanaście punktów i wtedy przebudzili się nieco goście. Ale Spójnia była w stanie zniwelować straty tylko do ośmiu punktów.
W trzeciej kwarcie najpierw utrzymywała się ośmiopunktowa przewaga gospodarzy, a później po trójkach Adama Parzycha i Tomasza Stępnia stargardzki pierwszoligowiec zmniejszył straty do dwóch punktów. Po chwili kolejne trafienie dorzucił Stępień i był remis 43:43. Rywale w tej części odskoczyli ponownie na kilka punktów.
W czwartej kwarcie Spójnia walczyła o zwycięstwo. Największa w tym zasługa Adama Parzycha, który przez trzy kwarty nie błyszczał, ale w czwartej jak na lidera zespołu przystało wziął sprawy w swoje ręce. W 36 minucie trafił kolejną trójkę wyprowadzając stargardzki zespół na prowadzenie 60:59.
Na dwie minuty przed końcem Spójnia prowadziła 63:62, ale wtedy AZS zaliczył celny rzut dwupunktowy. Celny osobisty, a później dwupunktowa akcja Parzycha zagwarantowały Spójni prowadzenie 66:64. Gospodarze w ostatniej minucie spudłowali i stracili piłkę.
Po dwóch celnych osobistych Parzycha Spójnia wygrywała 68:64. Taki wynik już pozostał. Spójnia przełamała się na wyjeździe. Wygrała po czterech porażkach i pozostaje w czołówce I ligi.
AZS Kutno - Spójnia Stargard 64:68 (18:13, 18:15, 18:23, 10:17)
Spójnia: Parzych 24, Stępień 16, Pabian 10, Bodych 5, Grudziński 5, Wójcik 4, Ochońko 3, Kalinowski 1, Wojdyr
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
