Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AZS UEK Kraków - Chemik Police 2:3. Horror na początek sezonu

(dc)
Siatkarki Chemika Police wygrały po dramatycznej końcówce
Siatkarki Chemika Police wygrały po dramatycznej końcówce Fot. Archiwum
Zespół Chemika Police obronił dwa meczbole i wygrał pierwszy mecz nowego sezonu. W Krakowie nasz zespół prowadził z AZS 2:1 w setach, by wygrać z beniaminkiem szczęśliwie po tie-breaku.

AZS UEK Kraków - Chemik Police 2:3 (15:25, 25:22, 19:25, 25:21, 15:17)

Mecz lepiej rozpoczęły krakowianki, które w pierwszym secie prowadziły 5:3. Potem jednak zjadła je debiutancka trema i z 5:3 zrobiło się 9:15. Nasz zespół powiększał przewagę i po zaledwie 19 minutach wygrał pierwszą partię 25:15. Ostatni punkt blokiem zdobyła rozgrywająca, Joanna Pomykacz.

Drugi set rozpoczął się dobrze dla policzanek, które wygrywały 3:1. Potem trochę się rozluźniły, jakby doszły do wniosku, że nic złego im już stać się nie może. W rezultacie krakowianki prowadziły wyrównaną walkę, a po skutecznym bloku objęły prowadzenie 18:17. Za chwilę kolejny blok dał im dwupunktową przewagę, której już nie oddały.

Było 1:1 w setach i żarty się skończyły. Trzecią partię Chemik rozpoczął od kilku mocnych uderzeń - prowadził 6:2. Następnie 10:5 i 16:9. Kilka błędów sprawiło, ze rywalki zmniejszyły stratę do trzech punktów. Zaniepokojony trener Chemika Mariusz Bujek poprosił o czas. Pomógł. Po przerwie policzanki złapały właściwy rytm, kończyły ataki, nie popełniały prostych błędów i wygrały 25;19. Ostatni punkt atakiem zdobyła Raczyńska.

Za dwa wygrane sety Chemik miał już punkt, ale oczywiście nie pojechał do Krakowa po punkt. Niestety, w czwartym secie policzanki przegrywały 3:7. Później zmniejszyły stratę do jednego punktu (9:10), lecz kilka minut później krakowianki już miały przewagę pięciu oczek (15:10). I seta nie udało się już uratować.

W tie-breaku gospodynie prowadziły 8:5 i 11:7. Chemik wyrównał na 11;11, a potem obronił meczbole przy prowadzeniu krakowianek 14:13 i 15:14. Przy drugim meczbolu rywalki miały już piłkę w ataku, ale na szczęście Ewa Kwiatkowska popisała się skutecznym blokiem. W końcówce nie zawiodła Katarzyna Ostrowska, która wywalczyła ostatni punkt.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński