W sobotę AZS Radex Szczecin rozpoczął rewanżową serię gier. Na początek pokonał we własnej hali Tytana Częstochowa 84:73, choć ta wygrana wcale nie przyszła łatwo.
AZS zagrał niemal w najsilniejszym zestawieniu, ale nie pokazał wszystkich swoich walorów. Mecz nie mógł się podobać kibicom, dużo było w nim przerywanych akcji, fauli, technicznych przewinień.
Wygraną AZS zawdzięcza głównie skuteczności Andrzeja Karasia, który w końcówce znów pokazał, że ciągle warto mieć w drużynie takiego weterana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!