Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awaria oczyszczalni "Czajka". Fala ścieków zbliża się na Pomorze. Służby czuwają, groźne będą tzw. zastoiska

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Tak wygląda Wisła w Tczewie o poranku w środę 4.09.2019
Tak wygląda Wisła w Tczewie o poranku w środę 4.09.2019 Bogdana Wachowska
- Zalecamy, by w najbliższych dniach nie kąpać się w wodach Wisły - mówi Bogusław Pinkiewicz, rzecznik Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie w Gdańsku. Fala ścieków po awarii oczyszczalni dotrze na Pomorze prawdopodobnie w nocy z 5 na 6 września.

- Zalecamy, by w najbliższych dniach nie kąpać się w wodach Wisły, przestrzegamy przed rekreacją nad brzegiem rzeki np. wędkowaniem, a także pojeniem bydła, poborem wody do nawadniania upraw - mówi Bogusław Pinkiewicz, rzecznik Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie w Gdańsku.

Fala ścieków płynąca Wisłą z Warszawy dotrze wkrótce na Pomorze. Ścieki z "Czajki" dopłyną Wisłą do Tczewa w nocy z piątku na sobotę

Na pewno kilka dni potrwa, zanim zanieczyszczenia dotrą do morza. Wstępnie przyjmujemy, że czoło fali w środę powinno dotrzeć do Tczewa, choć są także informacje, że nastąpi to dopiero w piątek.

Fala zanieczyszczeń może przepływać przez Pomorze, wraz z wodami Wisły, od środy do piątku, kiedy znajdzie się w okolicach ujścia do morza (w okolicach Mikoszewa). We wtorek 3 września potwierdzono, że czoło fali nieczystości zrzucane do Wisły w Warszawie po awarii oczyszczalni ścieków Czajka, dotarło do Bydgoszczy.

- Fala zanieczyszczeń jest rozległa, prawdopodobnie jej czoło może w środę pojawić się na terenach Pomorza - dodaje Pinkiewicz. - Trudno jest ocenić precyzyjnie, kiedy to nastąpi. Mamy bardzo niski poziom wody w Wiśle, w związku z czym fala porusza się powoli. Na pewno kilka dni potrwa, zanim zanieczyszczenia dotrą do morza. Wstępnie przyjmujemy, że czoło fali w środę powinno dotrzeć do Tczewa, choć są także informacje, że nastąpi to dopiero w piątek.

Mieszkańcy powiatu tczewskiego z niepokojem patrzą na rzekę. Prawdopodobnie w środę może dotrzeć w okolice powiatu tczewskiego płynąca Wisłą fala zanieczyszczeń
Mieszkańcy powiatu tczewskiego z niepokojem patrzą na rzekę. Prawdopodobnie w środę może dotrzeć w okolice powiatu tczewskiego płynąca Wisłą fala zanieczyszczeń po awarii w Warszawie Zbigniew Brucki

Badają próbki
Woda w Wiśle jest na bieżąco badana na całej długości. Pobrane m.in. w okolicach Bydgoszczy próbki wskazują, że zanieczyszczenia są mocno rozcieńczone. Stężenie szkodliwych substancji jest w tym momencie niskie.

- Pomorski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska wraz z Pomorskim Państwowym Wojewódzkim Inspektorem Sanitarnym prowadzą stały monitoring - informuje w komunikacie gdański Sanepid. - WIOŚ zwrócił się do samorządów, których tereny znajdują się w zasięgu Wisły, o wdrożenie działań kryzysowych w związku z niebezpieczeństwem zanieczyszczenia rzeki. Służby pozostają w pełnej gotowości, a Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego utrzymuje stały kontakt z powiatowymi centrami zarządzania kryzysowego i na bieżąco monitoruje sytuację.

Całkowicie bezpieczna jest w tym momencie woda płynąca z kranów.
- Nasze ujęcia wody, zarówno to w Parku Miejskim, jak i na Motławie, są bezpieczne - mówi Marcjusz Fornalik, prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Tczewie. - Wodę pobieramy z pokładów na głębokości od 90 m do 200 m. Co ważne, oddziela je gruba na 60-70 m warstwa nieprzepuszczalna. Na wszelki wypadek, w związku ze spodziewaną falą z ściekami, które płyną z Warszawy do morza, zarządziłem znacznie częstsze badanie wody w punktach ujęć.

"Udało się usunąć 90 procent bakterii”. R. Trzaskowski o procesie ozonowania wody w Wiśle:

Groźne zastoiska
- Obserwujemy m.in. tzw. zastoiska wody, które rzeka tworzy w niektórych miejscach wzdłuż koryta rzeki - dodaje Pinkiewicz. - W tych miejscach, gdzie nie dochodzi do naturalnego rozcieńczania zawartości wody, jest niebezpieczeństwo kumulowania zanieczyszczeń.

Co z triathlonem?
Na płynącą falę ścieków spoglądają też organizatorzy dużej imprezy sportowej, która w najbliższy weekend odbędzie się w Malborku. Przyjadą tutaj triathloniści z Polski i zagranicy, by m.in. rywalizować w Nogacie w okolicy zamku. Na listach startowych jest około 1700 zawodników.

- Sytuacja była bardzo nerwowa, otrzymywaliśmy mnóstwo zapytań od uczestników, czy ścieki dostaną się do rzeki - mówi Marcin Waniewski, dyrektor sportowy Castle Triathlon Malbork.

Nogat odgałęzia się od Wisły w okolicy Białej Góry i leniwie płynie w stronę Zalewu Wiślanego. Organizatorzy uspokajają uczestników imprezy, że już w ubiegłym tygodniu śluza w Białej Górze została zamknięta, co uniemożliwia przedostanie się nieczystości do Nogatu.

- Mimo to, stale monitorujemy sytuację dotyczącą jakości wody. Co dwa dni wykonujemy badania pod kątem obecności kultur bakterii i do tej pory wszystko jest w porządku - mówi Marcin Waniewski. Gdyby nawet jakimś sposobem doszło do zanieczyszczenia Nogatu, organizatorzy są przygotowani na tą ewentualność. Wówczas zawody odbyłyby się w formule duathlonu. - Rywalizację w wodzie zastąpiłby bieg po zastosowaniu przeliczników dystansu, czyli zawodnicy najpierw by biegli, potem jechali na rowerze i na koniec znów biegli. Na tę chwilę nic nie wskazuje na to, by taka zmiana była potrzebna - dodaje Marcin Waniewski.

Byłoby szkoda, gdyby ścieki z Warszawy pokrzyżowały szyki w Malborku, bo najtrudniejszy z dystansów - Ironman, na którym trzeba przepłynąć 3,8 km, przejechać na rowerze 180 km i przebiec maraton, ma w tym roku rangę mistrzostw Polski.

POLECAMY w SERWISIE DZIENNIKBALTYCKI.PL:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Awaria oczyszczalni "Czajka". Fala ścieków zbliża się na Pomorze. Służby czuwają, groźne będą tzw. zastoiska - Dziennik Bałtycki

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński