Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantury na boiskach A i B klasy

sw, 9 września 2004 r.
Miniona kolejka z pewnością nie należała do najspokojniejszych. Na trzech boiskach doszło do incydentów. W dwóch z tych przypadków sędziowie przerwali zawody.

W spotkaniu A klasy pomiędzy zespołami Gardominki Mechowo i Błękitnych Trzygłów w 70 min. meczu zawodnik gości ujrzał czerwoną kartkę za nie sportowe zachowanie. Na boisko wbiegli kibice Błękitnych.

Po chwili jednak sytuacja się unormowała i mecz został wznowiony.

Dwie minuty później kolejny piłkarz z Trzygłowia opuścił boisko za drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Po tej decyzji arbitra na boisku rozgorzała awantura. Ponownie na murawę wbiegli kibice z Trzygłowia, a ponadto na sędziego rzucili się zawodnicy gości. Po tym zdarzeniu mecz został zakończony. To jednak nie był koniec wydarzeń na boisku w Mechowie.

- Wkrótce pojawiła się policja, która na wniosek kapitana drużyny z Trzygłowia Janusza Ptaka poddała badaniu na zawartość alkoholu sędziego - mówi Jerzy Głomski, przewodniczący kolegium sędziów ZZPN. - Zawodnicy Błękitnych zarzucili arbitrowi, że znajduje się pod wpływem alkoholu. Wczoraj otrzymałem pismo z komendy w Gryficach z załączonym wynikiem badania alkotestem, które jednoznacznie wskazało, że sędzia był trzeźwy.

W tej chwili kolegium sędziów ZZPN wystąpiło do zarządu ZZPN z wnioskiem o zawieszenie kapitana Błękitnych w prawach zawodnika, aż do wyjaśnienia sprawy. Drużynie tej, według obowiązujących przepisów, grozi kara dyskwalifikacji.

Kibice wbiegli na boisko

Niespokojnie było również w meczu B klasy w Sownie, gdzie miejscowe Podlesie podejmowało Zorzę Tychowo. Mecz został przerwany w 80 minucie meczu przy wyniku 1:0 dla gospodarzy.

- Do tego czasu prowadziliśmy 1:0. Później kibice rozpoczęli bijatykę i sędzia przerwał mecz - powiedział jeden z działaczy Podlesia.
Rezultat spotkania najprawdopodobniej zostanie zweryfikowany jako walkower dla gości ze względu na niezapewnienie przez gospodarza obiektu bezpieczeństwa podczas meczu.

Arbiter i alkomat

W Skolwinie w meczu klasy okręgowej, w którym miejscowy Świt podejmował Orła Łożnica, zdaniem działaczy drużyny gości sędzia prowadził zawody pod wpływem alkoholu. Wezwana została policja i na tym kończy się wspólna wersja obu stron.

- Sędzia po przyjeździe patrolu nie zgodził się na badanie alkomatem. Policja sporządziła notatkę, którą miała przesłać do związku i odjechała - powiedział Dariusz Wolański, prezes Orła.

Inną wersję zdarzeń zna Jerzy Głomski, szef kolegium sędziów ZZPN.

- Rozmawiałem już z sędzią prowadzącym te zawody, który poinformował mnie, że owszem była policja, która chciała dokonać badania alkomatem. On odpowiedział, że się zgodzi, ale po tym jak się wykąpie. Wtedy usłyszał od funkcjonariuszy, że oni nie mają czasu i odjechali. Z tego co mi mówił sędzia po kąpieli stawił się na komisariacie w celu przebadania na zawartość alkoholu, jednak policjanci poinformowali go, że nie ma takiej potrzeby. Teraz czekam na oficjalne pismo z policji. W każdym razie w tym temacie wdrożę śledztwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński