Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura przed wjazdem na Cmentarz Centralny tuż przed pogrzebem

Oskar Masternak
Oskar Masternak
Zamiast ciszy i spokoju, które zwyczajowo towarzyszą ostatniemu pożegnaniu na szczecińskim cmentarzu doszło do zamieszania, przez które uroczystości pogrzebowe przesunęły się o godzinę.

W ubiegły piątek pracownik ochrony cmentarza nie wpuścił na teren największej w Polsce nekropolii konduktu żałobnego. Sprawa jest o tyle bulwersująca, że syn chowanego w tym dniu mężczyzny postanowił zgłosić nam całe zajście.

- Nastąpiło to na, podobno, skutek wcześniejszej scysji kierowcy przewożącego pracowników firmy „Arkadia” na miejsce pochówku. Według słów pracownika ochrony cmentarza został on obrażony w sposób wulgarny. Zamiast załatwić związane z tą scysją problemy po zakończeniu ceremonii pogrzebowej, tak jak proponował szef firmy „Arkadia” (pomiędzy zainteresowanymi firmami), szef ochrony cmentarza w sposób skandaliczny wyeskalował ją do poziomu skutkującego przerwaniem ceremonii na niemal godzinę w oczekiwaniu na przyjazd, wezwanej przez niego, policji - pisze pan Robert, który również złożył do prezydenta miasta skargę na działania pracowników cmentarza.

Kiedy pochowano pierwszą osobę? Jakie zwierzęta możesz spotkać odwiedzając Cmentarz Centralny? Ile odbywa się pochówków dziennie? Czy na Cmentarzu Centralnym jest jeszcze miejsce dla kolejnych zmarłych? Jak naprawdę nazywa się pomnik potocznie zwany "grzebieniami" i ile zniczy mieści się w jego otoczeniu? Odpowiedzi na te i inne interesujące pytania w galerii zdjęć >>>

Tego o Cmentarzu Centralnym w Szczecinie możesz nie wiedzieć

Całe zajście zarejestrowały kamery monitoringu i dzięki temu rzecznik prasowy Zakładu Usług Komunalnych mógł odnieść się do stawianych w skardze zarzutów.

- Pracownik firmy Arkadia podczas wjazdu na cmentarz nie posiadał przy sobie biletu wjazdu. Twierdził, że ma, ale zapomniał. Na Cmentarzu Centralnym każdego dnia jest 20-30 pogrzebów, więc takie sytuacje oczywiście się zdarzają. Wówczas kierowcy proszeni są przez ochronę, by udali się do Wydziału Usług Cmentarnych znajdującego się tuż obok i pobrali kserokopię. Trwa to minutę. Po uzyskaniu potwierdzenia można jechać dalej. Pracownik firmy Arkadia zaczął się jednak zachowywać niezwykle agresywnie: obrażać ochroniarza i stwierdził, że „p***i, nigdzie nie będzie szedł i zamierza tarasować wjazd aż zostanie wpuszczony”. Ochroniarz poinformował go, że zadzwoni po policję. Inwektywy leciały dalej w związku z czym wezwani zostali mundurowi. Samochód w tym czasie blokował wjazd na cmentarz, co spowodowało sporo utrudnień. Sytuacja bez wątpienia mogła być przykra dla rodziny osoby zmarłej, ale rodzina powinna swoje pretensje skierować do firmy pogrzebowej. - tłumaczy Andrzej Kus, rzecznik szczecińskiego ZUK-u.

Zobacz także: Cmentarz Centralny w Szczecinie: Posadzili wyjątkowe drzewa

W międzyczasie wyjazdem zaczął się przeciskać drugi samochód firmy pogrzebowej z zamiarem potrącenie ochroniarza, któremu na szczęście udało się odskoczyć. Samochód zatarasował tym razem wyjazd z cmentarza i zaczął odbierać ładunek z samochodu ciężarowego. Skandaliczny również był sposób przekazywanie krzyża osoby zmarłej. Awanturujący się kierowca przekazywał go przez okno, a odbierający upychał krzyż w ten sam sposób do „osobówki”. Po przeładowaniu samochodów kierowca karawanu, który posiadał przepustkę pojechał na cmentarz. Awanturujący się wciąż blokował wjazd na teren nekropolii.

Najbardziej oryginalne nagrobki na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie

- Po kilkunastu minutach przyjechał właściciel firmy pogrzebowej, który został skierowany do wydziału po ksero biletu. Po kilkudziesięciu sekundach wrócił z biletem w ręku. Nakazał, by umożliwić wjazd jego pracownikowi. Sytuacja już jednak poszła za daleko, do agresywnego kierowcy jechała policja. Pozostawił więc auto przed bramą wjazdową, na miejscu do tego nie przeznaczonym, i udał się na cmentarz. Właściciel firmy poinformował, że to on poczeka ma policjantów. Mundurowi po przyjechaniu na miejsce poprosili ochronę o to, by po powrocie kierowcy zatrzymać go i raz jeszcze po nich zadzwonić, gdyż auto zaparkowane jest nieprzepisowo. Ok. godziny 16 przyjechali więc ponownie - relacjonuje Andrzej Kus.

Cmentarz Centralny w Szczecinie: Posadzili wyjątkowe drzewa

Szczecińska policja potwierdza, że w piątek doszło do takiego zajścia.

- Funkcjonariusze podjęli interwencję dotyczącą blokowania wjazdu i wyjazdu na teren cmentarza. Kierowca samochodu dostawczego otrzymał mandat w wysokości 100 złotych oraz został zatrzymany dowód rejestracyjny pojazdu, ponieważ nie posiadał on ważnych badań technicznych - informuje sierż. szt. Ewelina Gryszpan z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.

Zakład Usług Komunalnych ponadto podkreśla, że działania pracownika ochrony były prawidłowe, a firmy salony pogrzebowe są po części winne całej sytuacji.

- Gdyby agresywny kierowca zachował się tak, jak zachowują się dziesiątki innych, sytuacja nie miałaby miejsca. Jeśli już zapomniał biletu wystarczyło pójść po kserokopię do wydziału usług cmentarnych i można było jechać dalej. Pracownicy firmy ochroniarskiej zachowali się natomiast prawidłowo. Po oszustwach stosowanych przez zakłady pogrzebowe (podrabianie biletów wjazdowych) ochrona ma bezwzględny nakaz, by w sytuacjach awaryjnych zachowywać się właśnie w taki sposób. Jakakolwiek przemoc, czy to słowna czy fizyczna (próba potrącenia) ze strony zakładów pogrzebowych czy innych osób nie będzie tolerowana i każdorazowo wzywana będzie policja - zaznacza Andrzej Kus.

Zobacz również: Wandale zniszczyli 18 nagrobków na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie

Wandale zniszczyli 18 nagrobków na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński