Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura o wybory sołtysa w Dusinie. "Podstęp". "Bzdury".

Mariusz Parkitny
Anna Sąsiadek-Glok (z lewej), była sołtys: Rządziłam cztery lata i udało mi się zrobić więcej niż poprzednikom. A mogłam w przyszłości jeszcze zrobic więcej.Zdecydowałam się stanąć do wyborów, aby coś we wsi zmienić. Nie- długo spotkam się z mieszkańcami, aby pokazać ile pieniędzy mamy na inwestycje – mówi Adriana Bączek (z lewej), nowy sołtys Dusina.
Anna Sąsiadek-Glok (z lewej), była sołtys: Rządziłam cztery lata i udało mi się zrobić więcej niż poprzednikom. A mogłam w przyszłości jeszcze zrobic więcej.Zdecydowałam się stanąć do wyborów, aby coś we wsi zmienić. Nie- długo spotkam się z mieszkańcami, aby pokazać ile pieniędzy mamy na inwestycje – mówi Adriana Bączek (z lewej), nowy sołtys Dusina. Marcin Bielecki (2)
Dwoma głosami wygrała 25-letnia Adriana Bączek. - Straciłam stanowisko przez podstęp, a tyle dla wsi zrobiłem - mówi rozżalona 75-letnia była sołtys.

Sprawa postawiła na nogi prokuraturę, policję i władze miasta. Dusin to niewielka miejscowość pod Kamieniem Pomorskim. Żyje tu trzydzieści rodzin. Przez cztery lata wsią rządziła 75-letnia Anna Sąsiadek-Glok. Stanowisko straciła tydzień temu, podczas wyborów sołtysa na nową kadencję. Dostała 21 głosów. O dwa mniej od Adriany Bączek, 25-letniej sąsiadki. Dla byłej sołtys wyniki były szokiem.

- Byłam przekonana, że mam poparcie większości mieszkańców, bo naprawdę dużo zrobiłam przez te cztery lata. We wsi jest czyściej, są nowe nasadzenia. W nowej kadencji miałam w planach uruchomienie świetlicy i budowę boiska - wylicza pani Anna.

Według niej wynik wyborów byłby inny, gdyby nie sąsiadka, pani Janina Czebotar. Obie panie są od dawna w konflikcie.

- To ona nakłoniła tę młodą dziewczynę, żeby startowała. A tamta przyprowadziła na głosowanie jedenaście osób ze swojej rodziny - żali się była sołtys.

Pani Czebotar zaprzecza.

- Co ona za bzdury opowiada. Ja nikogo nie prosiłam, żeby startował w wyborach. Nową sołtyskę poparły młode żony jak ona sama. I dobrze. Teraz czas na młodych. Byłam kiedyś przyjaciółką Anny, ale teraz ona opowiada niestworzone rzeczy. A po wyborach nasłała na mnie dzielnicowego, bo rzekomo miałam wyrwać jakieś płotki z ziemi. Poskarżyłam się burmistrzowi - odpowiada pani Janina.

W sprawie pojawia się też wątek kryminalny. W poniedziałek do prokuratury zgłosił się młody mieszkaniec Dusina. Twierdził, że przed wyborami stronnicy nowej sołtys rozsyłali sms-y, które bezprawnie nakłaniały do głosowania na Adrianę Bączek.

- Odmówiliśmy zajęcia się sprawą, bo w treści wiadomości nie było wywierania wpływu na sposób głosowania - mówi prok. Bożena Krzyżanowska, szefowa kamieńskiej prokuratury.

Adriana Bączek zapewnia, że nikt nie nakłaniał jej do kandydowania.

- Wiem o sporze między obiema paniami, ale mnie on nie interesuje. Nikt mnie nie namawiał do kandydowania. To ja po cichu musiałam mówić ludziom, że startuję, bo nie chcieli iść na głosowanie, gdy dowiedzieli się, że jedyną kandydatką jest pani Glok - tłumaczy nowa sołtys.

W planach też ma stworzenie świetlicy i budowę boiska. Była sołtys wciąż zastanawia się nad powtórką głosowania.

- Nie wiem jeszcze jak to zrobić, ale nie zasłużyłam sobie na takie traktowanie. Mieszkańcy byli zadowoleni z moich rządów - podsumowała.

Sprawę badał też burmistrz Kamienia.

- Sprawę sprawdzaliśmy z prawnikiem i nie znaleźliśmy podstaw do powtórzenia wyborów - powiedział Andrzej Jędrzejewski, burmistrz Kamienia Pomorskiego.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński