Jeszcze w tym miesiącu Krzysztof Żyndul ma przejąć tekę i zostać zaprzysiężony na nowe stanowisko.
Najwyraźniej szczeciński desant rządowy zaczyna sie wzmacniać. Przed kilkoma dniami usłyszeliśmy, że resortem gospodarki niebawem pokieruje Jacek Piechota. Teraz okazuje się, że silne akcenty szczecińskie zafunkcjonują w kolejnym resorcie o strategicznym znaczeniu dla polskiej gospodarki. Czy to oznacza, że sprawy naszego regionu będą postrzegane teraz bardziej przyjaznym okiem?
- Jestem człowiekiem ze Szczecina, zachodniopomorskiego, i tu wrócę - podkreślił w rozmowie z "Głosem". - W tym resorcie, podobnie zresztą jak w Nafcie, trzeba myśleć kategoriami kraju, ale przecież działa się dla regionu.
Krzysztof Żyndul zapewniał, że tej propozycji nie traktuje w kategoriach politycznych. Jego zdaniem, jest to po części uznanie i zauważenie wcześniejszych działań, najpierw w porcie Szczecin-Świnoujście, potem w Zakładach Chemicznych Police a ostatnio w Nafcie.
Czy warto na tak krótko, tuż przed wyborami, podejmować się funkcji w resorcie, było nie było, trudnym, będącym pod nieustanną presją społeczno-polityczną?
- Tego typu decyzje nie wynikają z pobudek politycznych, wybory nie mają tu znaczenia - przekonuje Krzysztof Żyndul. - Prywatyzacja, procesy gospodarcze powinny przecież przebiegać w określonym harmonogramie, o którym decydują prawa rynku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?