Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Automaty z Płocka liczyły na bardziej zaciętą walkę

(paz)
- 10 minut walki, a potem Wisła nam odjechała – przyznaje Bartosz Konitz, rozgrywający Pogoni.
- 10 minut walki, a potem Wisła nam odjechała – przyznaje Bartosz Konitz, rozgrywający Pogoni. Sebastian Wołosz
Szczypiorniści Pogoni Szczecin Puchar Polski mają już, niestety, z głowy. Z Orlen Wisłą Płock przegrali dotkliwie i zasłużenie 24:40.

Miny szczecińskich zawodników po meczu mówią wszystko. 60 minut biegania za nieuchwytnymi Nafciarzami kosztowało zdziesiątkowany zespół mnóstwo sił. Mimo powrotu do gry Patryka Walczaka, trener Rafał Biały miał w meczu 1/8 finału Pucharu Polski do dyspozycji tylko 10 graczy z pola i jednego bramkarza. Na pogromcę Barcelony w Lidze Mistrzów to o wiele za mało.

- 10 minut walki, a potem Wisła nam odjechała - przyznaje Bartosz Konitz, rozgrywający Pogoni.

Adam Wiśniewski, skrzydłowy Wisły, był trochę rozczarowany poziomem meczu.

- Myślałem, że to spotkanie będzie bardziej zacięte, bo Pogoń kilka tygodni temu w lidze z nami powalczyła - przyznaje popularny "Gadżet". - Gramy mecze co trzy dni i nie mamy nawet czasu się zastanowić, nad danym rywalem. Jesteśmy jak automaty. Mamy zaprogramowaną walkę na trzech frontach - zaznacza skrzydłowy.

Są duże szanse, że w sobotę w ligowym meczu z Chrobrym w Głogowie do składu Pogoni wróci Paweł Krupa. Przed i w przerwie meczu z Nafciarzami rozgrywający intensywnie się rozgrzewał. Jeśli jednak nie będzie gotów do gry, to nikt nie będzie ryzykował jego zdrowiem. Lista kontuzjowanych jest wystarczająco długa.

Wyjątkowo można współczuć Mateuszowi Zarembie, który jesienią był w znakomitej formie. W środę selekcjoner Michael Biegler powołał szeroką kadrę na styczniowe mistrzostwa świata w Katarze. Kontuzjowanego Zaremby na tej liście być nie mogło.

- W styczniu wrócę do treningów. Na razie jednak muszę jeszcze nosić usztywnienie - pokazuje zabandażowaną dłoń szczypiornista z Nowogardu.

Selekcjoner docenił innego gracza ze Szczecina. Na liście rezerwowej znalazł się Patryk Walczak. 22-letni zawodnik dotąd nie zadebiutował w pierwszej reprezentacji i trudno przypuszczać, że do stycznia przeskoczy w hierarchii pięciu innych, bardziej doświadczonych obrotowych, nawet w obliczu kontuzji tych podstawowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński