Autobusy będą jeździć

Chodzi o linię autobusową pomiędzy Świnoujściem a Międzyzdrojami. Przez ostatnie lata obsługiwały ją autobusy prywatnego przewoźnika z Międzyzdrojów Jana Karapulki. Od niedawna na rynku pojawiła się konkurencja. Swoje kursy uruchomiła bowiem spółka Komunikacja Autobusowa ze Świnoujścia.

Autobusy rozpoczęły regularne kursy na mocy porozumienia prezydenta Świnoujścia i burmistrza Międzyzdrojów. Jan Karapulka twierdził, że to niezgodne z prawem, bo zgodę na regularne kursy może wydać tylko Marszałek Województwa. Najpierw poparli go międzyzdrojscy radni, a teraz również Główny Inspektor Transportu Drogowego.

Miasto Świnoujście o jego opinii dowiedziało się od dziennikarzy.

- Jesteśmy tym zaskoczeni, bo do nas żadne pismo w tej sprawie nie dotarło - powiedział Robert Karelus, rzecznik prasowy prezydenta Świnoujścia. - Była przecież kontrola Wojewódzkiego Inspektora Transportu Drogowego i nikt z kontrolerów nie zarzucił naszej komunikacji, że działa bez odpowiedniego pozwolenia. Jedynym zarzutem było to, że nasze autobusy nie mogą jeździć na niemieckich numerach rejestracyjnych. Dlatego do lutego zostaną zarejestrowane w Polsce. Ani słowa nie było jednak o tym, że prezydent i burmistrz nie mieli prawa wydać pozwolenia na uruchomienie kursów.

Mimo, że prezydent i burmistrz wykroczyli poza swoje uprawnienia, nikt - ani główny, ani wojewódzki inspektor transportu drogowego czy marszałek województwa - nie nakazał Komunikacji Autobusowej wstrzymania kursów. Ona sama też nie zamierza wycofywać się z linii.

- Autobusy jeździły i będą jeździć nadal - zapewnił wczoraj Robert Karelus. - Wystąpiliśmy już do marszałka o wydanie zgody i mamy zapewnienie, że ją dostaniemy.